A ja się upajam kwitnącym jaśminem;
spojrzenie bukietem bielutkim ucieszy.
Odurzy zapachem kojącym na chwilę.
Lód nadal na stawie powoli topnieje,
i wiosna zbudzona nie nazbyt się śpieszy.
A ja się upajam kwitnącym jaśminem(?)
Nim jego kwitnienie ustanie, przeminie
- słoneczny, złocisty zaleje go przesyt.
Odurzy zapachem kojącym na chwilę.
I księżyc w rogalik na niebie się zwinie.
Noc z myśli ukradkiem wyrywa mi wersy,
a ja się upajam kwitnącym jaśminem...
I wiersz się w girlandy jaśminu spowije;
tu nowe wyrosną, tej wiosny, nań pędy.
Odurzy zapachem kojącym na chwilę.
Gdy świat się zielenią majową okryje,
zachwycą znów kwietne, zroszone bukiety.
A ja się upajam kwitnącym jaśminem.
Odurzy zapachem kojącym na chwilę.