Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Znajdź zawartość

Wyświetlanie wyników dla tagów 'aborcja' .

  • Wyszukaj za pomocą tagów

    Wpisz tagi, oddzielając je przecinkami.
  • Wyszukaj przy użyciu nazwy użytkownika

Typ zawartości


Forum

  • Wiersze debiutanckie
    • Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
    • Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
  • Wiersze debiutanckie - inne
    • Fraszki i miniatury poetyckie
    • Limeryki
    • Palindromy
    • Satyra
    • Poezja śpiewana
    • Zabawy
  • Proza
    • Proza - opowiadania i nie tylko
    • Warsztat dla prozy
  • Konkursy
    • Konkursy literackie
  • Fora dyskusyjne
    • Hydepark
    • Forum dyskusyjne - ogólne
    • Forum dyskusyjne o portalu
  • Różne

Szukaj wyników w...

Znajdź wyniki, które zawierają...


Data utworzenia

  • Od tej daty

    Do tej daty


Ostatnia aktualizacja

  • Od tej daty

    Do tej daty


Filtruj po ilości...

Dołączył

  • Od tej daty

    Do tej daty


Grupa podstawowa


Znaleziono 5 wyników

  1. płodność ucieka przed cywilizacją próbuje przetrwać w nieoświeconych podbrzuszach z górskich dolin i innych krańców gdzie jeszcze amulet z kłów ocelota jest powodem dumy wysoka kultura łatwo zrywa tradycję płodzenia potomków opadają skrzydła zdolności w białej klinice dzieci z zimnych płytek a legenda kładzenia się do łóżek warta już tyle co bóstwa ukryte w pasmach krzemienia na tym etapie zarodek nie ma połączonych nerwów obwodowych z mózgiem życie na życzenie z pozornie martwej poczwarki wylęga się motyl
  2. Ten dzień będzie mnie prześladować do końca życia. Całe szczęście to już niedługo. To była jakaś mała przychodnia w dzielnicy nieobywateli, z typową surowo wykończoną poczekalnią. Beżowe ściany ozdabiał odpadający tynk, a białe, plastikowe, niewygodne siedziska złączone były w szereg chromowanym stelażem. Zawsze w takich miejscach ściany są albo beżowe, albo w kolorze zielonego groszku, aby już po przekroczeniu progu pacjent mógł doznać cierpkiego uczucia niechęci do tego miejsca. Poczekalnia była pusta – wpuścili nas tam po urzędowych godzinach pracy. Z uwagi na porę, na zewnątrz było zupełnie ciemno, więc korytarz wypełniało drażniące spojówki światło jarzeniówek. Podeszła do nas obfita pielęgniarka i kazała wypełnić papiery. W karcie zabiegu było wpisane: USUNIĘCIE TORBIELA NA LEWYM JAJNIKU. Torbiela…W polis każda ciąża jest rejestrowana a narodziny ewidencjonowane. W końcu każdy zarodek potencjalnie ma zdolność do stania się pełnowartościowym obywatelem. Niestety, w większości przypadków, po narodzinach i odchowaniu okazuje się, że ten niegdyś drogocenny zarodek jest jednostką o małym znaczeniu społecznym, którą trzeba odepchnąć w smugę cienia, aby zrobić miejsce dla innych, tych silniejszych i wartościowszych. W końcu 5040 to święta, nienaruszalna liczba. Idea. Oddałam pielęgniarce wypełnione dokumenty a ty podałeś jej kopertę z dwoma tysiącami drachm. Taka jest cena za przywilej nienarodzenia się . Siedzieliśmy obok siebie bez słowa. Nie spojrzałeś ani razu w moją stronę. Potem zaprowadzono mnie do pokoju, w którym panował mrok i bezwładność czasu. W momencie przekroczenia jego progu, naraz ogarnęło mnie uczucie zastygania w gęstej mazi oczekiwania na to, co za chwilę musiało się wydarzyć. Kontury metalowych szafek i szpitalnych łóżek jedynie lekko zarysowywały się w świetle, które wyczołgiwało się spod drzwi gabinetu zabiegowego. Dopiero gdy usiadłam na jednej z trzech prycz dostrzegłam, że naprzeciwko mnie leży inna kobieta. Nieproszona, zaczęła opowiadać mi swoją historię. Zvezda poddaje ścisłej kontroli ilość narodzin. Kobieta może posiadać tylko jedno dziecko z tym samym partnerem. Z uwagi na ograniczoną populację, jakże ważne jest utrzymywanie różnorodności genetycznej. Za każde kolejne para musi płacić wysokie podatki. A ona miała już jedną, prawie pełnoletnią córkę. Jej i partnera, z którym była od około 30 lat, nie stać było na więcej. Mimo środków uspokajających, jakimi ewidentnie została naszprycowana, słychać w jej głosie było roztrzęsienie i żal. Próbowałam ją uspokoić, choć słyszalne było z mojego wnętrza przytłumione brzmienie powolnego adagio zwątpienia. Drzwi od gabinetu otworzyły się i pielęgniarka zaprosiła ją do środka. Zostałam sama. Gdy tylko dowiedziałam się o ciąży, towarzyszył mi nieprzerwanie dualizm postaw, co jest cechą typowo ludzką. Im bardziej poznajemy rzeczywistość, tym bardziej przekonujemy się, że nie możemy dotrzeć do istoty poznawanych zjawisk, bytów i fenomenów tej rzeczywistości. Istota zjawisk jest niezgłębiona i nie do poznania w stopniu dostatecznym. Pozostaje nam zatem dualnie postrzegać i dualnie rozumieć tę rzeczywistość. W tym kontekście, wahanie się jest jednym z najbardziej racjonalnych i oczywistych reakcji. Napisałam do ciebie wiadomość: „Jeżeli tego nie chcesz, jeszcze możemy się wycofać”. Odpowiedziałeś dopiero po dłuższej chwili: „Bądź dzielna”. BĄDŹ DZIELNA. Dopiero po tych słowach dotarło do mnie, że ciężar mojego smutku będę musiała dźwigać zupełnie sama. Nie ma żadnego sprzymierzeńca. Nigdy nie było. Jestem tylko ja, ta chwila mająca znamiona wiecznego trwania, gęsty mrok pokoju, brzdęk narzędzi chirurgicznych, dobiegający zza ściany odgradzającej mnie od gabinetu zabiegowego i rozpacz. Rozpłakałam się, ale tak żeby nikt nie słyszał. Naprawdę starałam się być dzielna. Z samego zabiegu nic nie pamiętam. Ze snu po narkozie wybudziła mnie ta sama obfita pielęgniarka, której dawałeś kopertę. – Proszę już wstawać i zbierać się do domu. Otumaniona po narkozie początkowo nie wiedziałam gdzie się znajduję i co właściwie się stało. Dopiero po dłuższej chwili dotarło do mnie, że leżę na tym samym łóżku, na którym wcześniej siedząc czekałam na to, co musi nastąpić. Przyszedłeś po mnie, wziąłeś pod rękę i wyprowadziłeś z przychodni mówiąc, że taksówka już czeka na zewnątrz. Podjechałeś ze mną pod mój dom, ale nie wszedłeś do środka. Obiecywałeś, że po zabiegu zaopiekujesz się mną, że spędzisz ze mną tyle czasu ile będę potrzebować, ale w trakcie przypomniało ci się, że musisz skończyć ważny projekt. A w domu…w domu czekała na mnie otchłań, która niemalże wołała mnie po imieniu. Wtedy zrozumiałam, że jesteś całym moim światem, którego nienawidzę.
  3. Jak można bronić praw zwierząt, nie broniąc praw dzieci nienarodzonych… Jak można bronić praw dzieci nienarodzonych, nie broniąc biednych czy dzieci głodnych… Prawico, lewico… Konserwatole wyzwą mnie od lewaków, A na lewiźnie zarzucą mi prawactwo. Nie jestem prorokiem w swoim kraju. 1.2.21 r.
  4. Weszli mi do życia weszli mi do szkoły weszli na ulicę wchodzą mi do głowy Próbuję się ich pozbyć, ale ciągle mijam plakaty i billboardy strasznie głośno wyją Gdzie tylko nie spojrzę ciągną mnie do siebie traktują mnie jak produkt wszyscy są w potrzebie Z każdej strony słyszę te historie smutne ktoś zapłakał, ktoś się cieszył wszystko takie durne Obie strony sobie myślą, że są bardzo mądre gorzej im z każdym wyznawcą węszę gdzieś w tym podstęp Nie zamierzam nic zabijać ani rodzić papki więc zostawcie mnie w spokoju oraz inne Matki Wszyscy przeginacie mam już dość tych gierek! Nie właźcie z buciorami czy to aż tak wiele? Żadnej z nich nie bronię żadnej nie popieram żadna z nich nie powie "Myślę o kobietach".
×
×
  • Dodaj nową pozycję...