Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Znajdź zawartość

Wyświetlanie wyników dla tagów '22.06.1941' .

  • Wyszukaj za pomocą tagów

    Wpisz tagi, oddzielając je przecinkami.
  • Wyszukaj przy użyciu nazwy użytkownika

Typ zawartości


Forum

  • Wiersze debiutanckie
    • Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
    • Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
  • Wiersze debiutanckie - inne
    • Fraszki i miniatury poetyckie
    • Limeryki
    • Palindromy
    • Satyra
    • Poezja śpiewana
    • Zabawy
  • Proza
    • Proza - opowiadania i nie tylko
    • Warsztat dla prozy
  • Konkursy
    • Konkursy literackie
  • Fora dyskusyjne
    • Hydepark
    • Forum dyskusyjne - ogólne
    • Forum dyskusyjne o portalu
  • Różne

Szukaj wyników w...

Znajdź wyniki, które zawierają...


Data utworzenia

  • Od tej daty

    Do tej daty


Ostatnia aktualizacja

  • Od tej daty

    Do tej daty


Filtruj po ilości...

Dołączył

  • Od tej daty

    Do tej daty


Grupa podstawowa


Znaleziono 1 wynik

  1. Następnego dnia usłyszał głośne pukanie do drzwi sypialni. Było jasno, a słońce świeciło prosto w okna ich pokoju. - Proszę! - powiedział zdziwiony. Czyżby zaspali a śniadanie było już na stole, pomyślał. Otworzyły się drzwi, w których stanął ojciec Karen. Był bardzo zdenerwowany. - Wojna! - powiedział. - Jest wojna. Coś nowego? - zapytał Marek - Dziś rano Wehrmacht zaatakował Rosję.- drżącym głosem powiedział ojciec Karen. Mówią, że wojna będzie trwała kilka tygodni, a Rosja się rozsypie, jak domek z kart. Marek nic nie mówił. Wiedział, że stał się cud, na który liczyli Polacy, a także inne okupowane narody. Dwaj wrogowie i okupanci zaczęli krwawą wojnę ze sobą. Jeszcze Polska nie zginęła!-przemknęło mu przez głowę. - Co o tym myślisz? - usłyszał głos Karen. - W "Mein Kampf'' Hitler napisał, że Niemcy potrzebują przestrzeni na wschodzie. Niemcy chcą mieć przestrzeń, musi być wojna. - Pokonamy Rosję? - odezwał się ojciec Karen. - Nie wiem. Zniszczcie się nawzajem, pomyślał - ale będzie dobrze - dodał z przekonaniem. Przy śniadaniu słuchali komunikatów Oberkomando der Wehrmacht. Wojska niemieckie posuwały się szybko do przodu, przełamując bez problemu opór nieprzyjaciela. Marek postanowił wyjątkowo dzisiaj wieczorem się upić. Nie mogło być ku temu lepszej okazji. W tym dniu, dwudziestego drugiego czerwca tysiąc dziewięćset czterdziestego pierwszego roku stał się cud, niebiosa zdecydowały, że Polska nie zginie. Po chwili zmienił zdanie.- Nie, żadnym gestem ani słowem nie mogę zdradzić tego, co myślę. Fragment "Szczęśliwego w III Rzeszy. Książka jest niedostępna, mogę przesłać mailem w PDF-ie na wskazany adres.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...