Stąpasz twardo po ziemi,
Choć zazdrościsz mojej wolności.
Twierdzisz, że miłość ma wiele odcieni,
… że wyraża się w zwykłej bliskości.
A ja pragnę spopielić Twoje kości,
Wyrwać duszę z Twojego istnienia,
Podniecać Cię do czerwoności,
Zaspokajać najskrytsze pragnienia.
Zedrzeć wilgotną skórę,
Wgryźć się w pulsującą z rozkoszy tętnicę,
Przeżywać Twoją dziką naturę,
obudzić w Tobie diablice.
Potem związać pętami amoku,
Utopić w falach podniecenia,
Nie ustępować ani kroku,
aż do ostatniego ciała drżenia.