widzenie 3 przede mną otwarte drzwi i próg zbyt wysoki matka przełożona mówi że to nie on się liczy tylko wiara z nią będziesz silny bez niej zostaniesz z tej strony na zawsze dym plecie zawiłe meandry życia odbitego w szkiełku na dnie tuż za progiem ... gdzieś tu były drzwi
Czytanie tych stron przynosi mi wiele radosci. Bezposrednia wymiana pogladow na temat tworczosci jest bardzo budujaca. Niektore opinie nie sa konstruktywne. Klaniam sie gleboko autorom tego forum. Pelman: Prosze bardzo. Bedzie mi bardzo milo. Twoje pisanie tez mi sie bardzo podoba. Odstajesz troche od reszty swiata, a za tego Pana Lucjana to jeszcze tym razem sie nie obraze ... i rowniez pozdrawiam. Seweryna: Mozna. Pewnie, ze mozna. Kliknij moje imie i nazwisko i tam powinien byc link do mojej strony: http://studiom1.cjb.net/ Przyjemnej lektury. Kai Piesc Hehe? ... podobaja ci sie anioly? Mnie tez ... czasami. To bylo o mojej matce.
*** czarny anioł wszedł cierniem w życie dobrym wzrokiem zgasił uśmiech skrzydłem światło zasłonił święte chochoły stały bezradnie mamrocząc modły o jałmużnę przez tuman popiołu znaczącego drogę zwiastuna niebytu sięgałem ku słońcu krwawiło nieludzko czerwieniąc posoką szydercze niebo bez znaczenia samotność żarła spłowiałe wspomnienia - boże! jak tu pusto
Wlasnie zauwazylem guzik "odpowiedz", wiec pisze jeszcze raz. Dziekuje za mile slowa Pelmanie. Co do budowy wiersza ... zgadzam sie w calej rozciaglosci. Gdybym tylko ja sam, zawsze mogl decydowac o formie, w ktorej krzycze do ludzi.
do UK Mijanie świata Stara Wyblakła Obramiona Spłowiałą czerwienią Fotografia kobiety Wisiała na ścianie Opuszczonego domu Oklejone tapetą mury pamiętały jeszcze Nikły zapach czułości sprzed lat Zalotny śmiech dźwięczał słabym echem W salonach gasnącej pamięci Wiekowego staruszka I choć uśmiech z fotografii Grzał ciągle duszę Ciche już ściany Ogarniał mrok Czas brał Swój łup Bez litości
*** późno już ciemno nie pamiętam jak wzeszło słońce tyle drzew umarło w moim lesie popiół przykrył złote runo już wiem że czeka na mnie szara wieczność pójdę tam bo wiem że ją też zielonym kiełkiem nadziei przebije przyszłość
*** Przychodzi, odchodzi Przynosi radość i zwątpienie Uczy wyrozumiałości Zabierze wczorajszy dzień W zamian zostawi siwy włos I nie da sie zwieść Do Końca Życie
1. idzie jesien 2. deszcz zmyl z chodnika gre w klasy 3. wieszcz chcial cos powiedziec ale nie zdazyl mokry lisc zamknal mu usta teraz patrzy smutno spod kamiennych powiek 4. a Chopin gral tak pieknie 5. rozstanie jest jak smierc 6. delikatne nutki deszczowego preludium wibruja w krysztalowym szkle 7. mlodosc ukryta za siecia zmarszczek rozsypuje sie w proch 8. smutny usmiech losu? ... gorzka wolnosc 9. czarny woal okryl martwe piskle 10. wolanie niesie wiatr