Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

_OnO_

Użytkownicy
  • Postów

    1
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez _OnO_

  1. Wspiął się koło wiróweczki dłoń czoło ocienia patrzy w prawo, patrzy w lewo twarz się jego zmienia. W okolicach piekarnika widzi gruzowisko: butle i czajnik warczący straszne jest to wszystko. W fosie widelce się stroszą i z pokrywek tarcze, noże błyszczą bardzo groźnie niespożyte w walce. A w oddali z horyzontu warkocz sobie plecie sutym stołem oddzielona samiutka na świecie. Popękane jaja smoków (ktoś szybko uciekał?) i szklanice przewrócone, malina wycieka. Tureckie hordy herbaty wydobyte z baszty, na obrusie rozsypane wśród stołowych chaszczy. Wtem ruch ujrzał tuż przed sobą. mruga bystre oko, jeszcze spod przyłbicy zerka śmieje się szeroko. Jedna czysta i pachnąca w dali gorzko płacze. - Moja chustko haftowana kiedy Cię zobaczę? Czy otulić Ciebie zdołam? Ona na to z wieży: - Mój Ty miły, mój wybrany największy z rycerzy! I Kuchennik jest wzruszony, lecz przeszkód bez liku: obierki i jabłka zgnite na drodze w koszyku. Nagle patrzy a naparstek(!) - błysnął w jego oku. - ...gdyby mógł tam dotrzeć szybko, wszystko minąć wokół... Sprytnie sobie to układa snując plan zbyt słaby bo na łuku są przeszkodą ślady czekolady. - ...i z pewnością tam ugrzęznę - myśli sobie srogi przyklejony konfiturą do stołowej nogi. Lecz marzenie wciąż pulsuje a głowa jest głucha. Niby mieszka w niej rozsądek, rycerz go nie słucha. Widzi już oczami swymi jak do zamku włazi, kraty szafki już rozchyla do środka przełazi. Kiedy ją obejmie czule, przytuli do włosa, da mu rozkosz tę największą wydmuchania nosa... Ruszył więc na wprost przed siebie. Nic go nie zatrzyma! Mija wiosna, lato, jesień i nadchodzi zima. Przebył wszystkie przeciwności, czeka na nagrodę: ujrzeć swojej upragnionej wyjście na swobodę. W tejże chwili załamany rycerz wraca z rana. Ta najmilsza chusta cudna była używana.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...