z cyklu: [color=green],,te same słowa
wypowiedziane z różnych ust
mają inne wartości
te same słowa
ranią jak ostrza
lub są miodem dla serca"[/color]
,,słowa ranią jak ostrza"
tych kilka słów
zraniło
jak lśniące ostrze
wbite w serce
pełne zaufania i nadziei
wiary i miłości
teraz pełne bólu
krwawi
wzniecając w oczach płomień
kap...
pierwsza
ciepła kropla krwi
roztrzaskała się
o zimną posadzkę
jak serce złamane
gdy zostałeś dotknięty przez złe dni
sam sobie
nie umiałeś podać pomocnej dłoni
pamiętasz
słowa otuchy być się nie poddawał?
wspólnie
odbudowaliśmy twój świat
który legł w gruzach
kap...
kap...
druga
letnia kropla krwi
roztrzaskała się
o zimną posadzkę
jak ciepłe westchnienie
znudzonego pasażera
o szybe samochodu
kap...
kap...
kap...
trzecia
zimna kropla krwi
rozpaliła ogień
na moście naszej przyjaźni
swieże rany w sercu
jeszcze się nie zabliźniły
słowa
które wypłyneły
z twoich ust tak niedbale
pogłębiły
te jeszcze nie zagojone
pocieły
jak ostry nóż
kap...
kap...
kap...
kap...
dzisiaj wiem jakie to uczucie
być
nie dotkniętym
dłonią wiecznego szczęścia
i nie obmacanym
szorstką łapą samotności
stoimy na zgliszczach mostu
który spłoną
echo zawsze wraca
człowiek nie
twoje zapewnienia
były
poematem pięknych słów
rzuconych na wiatr
recytowały je
kamienne usta
nie wrażliwe na dotyk słów
23.12.2013r. Michał Piechocki & Joanna Burek