Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Dominika_Draus

Użytkownicy
  • Postów

    23
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Dominika_Draus

  1. @WiJa Tak sobie, a więc może być, czy raczej niezbyt ;)?
  2. Pewien trzeźwy rzeźbiarz z Berlina Choć w dawnych czasach prawo jazdy otrzymał Pod wpływem stresu myli lewą z prawą W myślach stają się one potworną mu wrzawą A jeździć należy po butelce wina
  3. Tak sobie Pana kocham Dla radości, finezji Z tęsknoty Nie wymagam, nie żądam ot tak Troszkę marzę Bez zbędnych porywów Słówek z górnolotnej półki Pan dawno żonaty a ja nadal o bosych palcach Mądrzy-wszechwiedzący wysłaliby mnie do przedszkola Pana do tłocznej kolejki Po wejściówkę do domu seniora Wymieniamy wiele listów, spostrzeżeń W obrazkach różnych kształtów i kolorów Tak sobie, dzień po dniu żyjemy Tu na Ziemi nieco osobno A na górze całkiem całkiem, złączeni
  4. Paulina En z Piastowa Jęczy i pod kołdrę głowę chowa Na podłodze kudłów pęki A to wina złej fryzjerki Co nie umie ściąć na boba
  5. Człekokształtny głupcze Ty tak a świat ci siak Popadasz w histerię zębów zgrzytanie Wódkę wyrażasz litrami podskakujesz Na ostatniej wiotkiej sprężynce Z klątwą odgórnie przypisanych słodkich zdarzeń Możesz zaznajomić się potańczyć grzane wino wypić Przestań budować pomniki cierpieniu Stronę bierną zarzuć zamieć pod dywan A dywan w rulonik i bach Płyniesz po tafli życia Kreślisz wzory swoją małą łódką Obawiasz się końca egzotycznej podróży Choć początek wcale a wcale obiecujący W niebyt poślij wszelkie strachy Ciało otul puchem wiary Nurt poniesie cię daleko Lekko wiotko Aż do źródła
  6. prawa kulawa kulawa i lewa w królewskim adagio na krzywe organy zbyt mądrym dla tych co liczą każdą minutę niepojmowalnym w tłumie rupieci na końcu wszechświata pęka skorupa z betonu pęka i balon strachu kruszą się szklane oczy drewniane uszy się palą prawdziwie kulawo tutaj prawdziwie pięknie
  7. Na chudego siwiutkiego Waldemara Eś z Krakowa Narobiła w dzień powszedni obrzydliwa sowa Tak przestraszył się staruszek czynu sowy okrutnego Że połamał auć żeberka oraz członka miłosnego A mówili że los człeka piękny niczym noc lipcowa
  8. Piegowatej Karolinie z Pcimia Dolnego Przyszła ochota upolować blondyna wysokiego Stroiła się dziewczyna w suknie, szminki, szale Lecz tych starań głupi blondyn nie doceniał wcale Nic na siłę drogie dzieci, taki morał z tego
  9. Pobujajmy się w serialu Kiczowatej telewizji Przekartkujmy tanie kwestie Dobór klaunów komediantów Scenografii plastikowej Zwilżmy usta i powieki Kciukiem cicho hałasujmy baraszkujmy W rysach zgrzytach Spójrzmy z boku potańcujmy Pofałszujmy żywo głośno Śmiejmy się pogodnie klaszcząc W dłonie różem zabrudzone
  10. Dominika_Draus

    Kawa zła

    Rudemu dryblasowi z Warszawy Kołnierzyk zasmarkano ziarnkiem kawy Klęka ów dryblas na pięty Kwiczy czerwony spuchnięty Zamiast z uśmiechem podejść do sprawy
  11. Chusteczkę białą jedyną w wielkim stadzie międliły potwornie szpony człowiecze krakały szarpały wyrywały chusteczce piórka białe Niedobra byłaś chusteczko, oj niedobra Podarły chusteczkę na kawałeczki drobne niczym śnieg posypały się na podłogę Niedobra byłaś chusteczko, oj niedobra Szczątek malutkich chusteczki białej pozbawiły podłogi płaczącej łapy dzioby niezliczone Niedobra byłaś chusteczko, oj niedobra Potów drgawek śmiechów krzyków zbyt wiele pamiętałaś, oj zbyt wiele
  12. @makarios_ Dziękuję za ocenę, pomyślę nad tytułem ;)
  13. Zdumiewają mnie słowa Pisane fałszem Przeraża mnie wszechobecna drwina Odmieniana przez zbyt obliczalne gesty Bawi mnie z jaką łatwością Można stracić wiarę w ludzkość W której trudno o człowieka
  14. @cezary_dacyszyn Rozumiem, ale w takim razie poproszę o bardziej szczegółową ocenę. Bo rozumiem, że nie podoba się przekaz? Czy może diabeł tkwi w szczegółach ( stylistyka, rytmika, układ graficzny)? Byłabym wdzięczna za takie informacje, może okażą się dla mnie przydatne i pomogą mi pisać lepiej. Pozdrawiam :)
  15. @cezary_dacyszyn Widzę po wielu wierszach zamieszczonych na tym forum, że krytyka jest pańskim ulubionym zajęciem. Gratuluję...
  16. Deszcz kropi Przechodzę ulicą zmarznięta, zabiegana Z kasztanowymi włosami, w przemokniętych botkach Uchachana, świeża dama Zakładam kalosze, kurtkę przeciwdeszczową Włosy spinam w urokliwą plątaninę Zamyślona naiwna, wierząca Kropi deszcz, tańczy, śpiewa Z przewrotną mimiką twarzy Rękoma odzianymi w sploty nerwów i pośpiechu Złote bransoletki, pierścionki karatowe Przeskakuję przez brudne, miejskie kałuże Stukam modnymi obcasami Siedzę w fotelu w kapciach, z grzebieniem wściekle fioletowym Rozczesuję siwe kołtuny, władam biegle igłą, nitką Kruche ciało skrzeczy, krzywi się Nie pozwala wstać, złorzeczy Kropi, kropi, kropi Wychodzi słońce Obsypują mnie kwiatami Komicznie wyglądam nieruchoma, śmieję się skrycie Kiedy inni, osmoleni garniturami Patrzą na mnie bez nadziei Przecież jestem , zawsze będę W zdjęciach, słowach, kalendarzach Oczach, nosach moich dzieci
  17. Od niedawna mówią o nich w mediach, (Widocznie) stali się modnym tematem do rozmowy W wielu domach. Naukowcy zaprzątają sobie głowę Skąd Nasi Nowi Przyjaciele (a przynajmniej tak mogłoby się wydawać) Pochodzą, Gdzie jedzą, Jakie lubią kwiaty. (Mało kto domyśla się, że) Żyją tuż (Obok) nas. Przecież można ich dostrzec W miejscach publicznych. Chodzą na dyskoteki, do barów Czytają gazety. Potrafią (jak ostatecznie stwierdzono) Przyjąć postać Ludzką. Nikt nie widzi Kiedy płaczą w Ciszy Bezsennych Śmiertelnych Nocy.
  18. Dominika_Draus

    Z Ursusa

    Pewna Monika z Ursusa Uciekając, dała ogromnego susa. Powodem tej okropnej męki Były starej baby wdzięki Które owa zaprezentowała kusa.
  19. Nie omijając żadnego taktu, Porusza się rytmicznie. Do przodu, do tyłu W górę, w dół. Jeśli już wybiera zegarek - Co zdarza się niezwykle rzadko- To tylko złoty, eleganckiej daty. Nie lubi nowoczesnej technologii, Mimo że sam przyczynił się do jej rozwoju. Niektórzy nazwaliby go Utrapieniem, Dla innych to prawdziwy Zbawca. Czegokolwiek by o nim nie powiedzieć, Ubiera Świat w jednostki. Niepozornie czyniąc Nas Chwilą.
  20. Na zakup opakowania baniek mydlanych Nie trzeba wiele pieniędzy. Jest to produkt przeznaczony do Użytku społecznego. Niegwarantowany efekt działania Utrzymuje się w czasie nieokreślonym. Niektóre bańki nie zdążą wznieść się w górę Zanim prawa fizyki brutalnie pozbawią je Racji bytu. Inne spęcznieją, popłyną z prądem Przekraczając granicę, potocznie zwaną Horyzontem. Od czasu do czasu Klienci pytają: -Czy inwestycja w bańki mydlane przynosi zyski?- Jak do tej pory Sprzedawcy i instrukcje obsługi Nie chcą zabrać głosu.
  21. Zanurzeni we wspomnieniach, Trzymają się za ręce Kurczowo, nie do końca pewni swego. Ktoś powiedział im, że tak ma być Nie na darmo pisze się Scenariusze. Obydwoje są jednak sceptyczni, Wątpią w sukces dzieła filmowego. Co z nimi dalej będzie? Strach pytać, Producentom zabrakło funduszy. A może Dziadek Czas -Niekiedy tak pobłażliwy- Nauczy ich pokory?
  22. Prawie Słowo. Ciąg sześciu liczb. Ułożonych Niealfabetycznie Chaotycznie Obłudnie. W czarnej sutannie Rozgrzesza Błogosławi Łączy. Związki Święte Małżeńskie Wieczne. Scala Sploty deformacji Rysy małe i duże Zgrzyty. Zwyczajnie Czyni swoją powinność. Jęki Płacze Krzyki? Nic im do tego.
  23. Oznaczeni dwoma datami Z jakimś papierkiem w ręku Poruszamy się niespokojnie. Nieodróżnialni, Ledwo dostrzegalni Pod wielkim mikroskopem.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...