Widzisz swój sen,
Ona biegnie przed Tobą,
Ciemne włosy przenikają
Słoneczne, jasne zasłony.
Światło kształty rysuje
Piękne ciało wysmuklone,
Nagą stopą tnie przez trawy.
A obok pachną dzikie kwiaty.
Musisz przecież ją dogonić.
Zamiast tego ani drgniesz,
Powstrzymany kajdanami
własnych obaw, niepewności.
Kreujesz nieudolne wizje.
Może czas już się obudzić?