W odchłani myśli plącze się me ciało
Jestem tu tam krzyczę nikt nie słyszy
to echo wydostać sie chciało o pomoc
mej duszy wołało nieśmiertelnej lecz
pełnej goryczy bezkresnej ziemskiej
ciszy
Zgasło coś tam we mnie
krew powoli płynie
ogarniając pustką to co we mnie żyło
a teraz w samotnośći ginie