Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Karol_A.noniM

Użytkownicy
  • Postów

    3
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Karol_A.noniM

  1. Nienawiść W mroku zagubiony, wrażliwości pozbawiony W uczuciach zaniedbany i z uczuć ograbiony Błądzę w mych ciemnościach, szukam świadomości Szukam zrozumienia, szukam odkupienia. Odkupić chcę mą winę, błędy z przeszłości Skrzywdziłem swą rodzinę, skrzywdziłem z samotności. W afekcie zaniedbałem, z gniewu zapomniałem Ból im sprawiłem, uczucia podeptałem. Bom uczuć pozbawiony, tylko jedno mi zostało Jedno już mną włada, serce oplatało. Zatruło mą duszę, zapuściło swe korzenie Czuję tylko suszę, wiem że uciec musze. Nienawiść tym uczuciem, nienawiść mnie przepełnia Ona mnie napędza, pustkę mą wypełnia Sens życiu nadaje, czynami moimi włada Zło się prostym staje, dobro we mnie upada. Ginie beznamiętnie, powoli usycha Bezszelestnie więdnie, w samotności zdycha. Znika, zapomniane, prawie niewidoczne nie wraca niechciane, na złu już tylko spocznę Miłość we mnie zginęła złem zarośnięta, nienawiść pozostała, od teraz dla mnie święta Mam więc tylko jedno uczucie, które mym przeznaczeniem Wypełniło moją duszę, wiec jest też mym zbawieniem.
  2. Jakieś terminy by się przydały. Ciężko tak czekać niewiedząc na co i kiedy
  3. Słowa Adama Ciemność. Światłość. Początek przez gwiazdy tylko widziany Stwórca wypowiada zdania. Rąbka Swej mocy odsłania Nasz los tylko przez Niego znany. Tchnie w nas życie Swoje Daję wolną wolę Sam na Ziemii stoję Zjawia się kobieta, w rośliny odziana Jest taka jak ja. Jak Bóg taka sama. Kusi owocami, z uśmiechem mnie woła Nie złamię Jego prawa. Namówić mnie nie zdoła Zapatrzona w me oczy, nadal namawia Po kryjomu coś knuje, z wężem rozmawia. Przełamuję się i zgadzam Na drzewo ją podsadzam Wąż się skrycie śmieje My owoce jemy Niebo wnet ciemnieje W krzakach się kryjemy Sumienie mnie męczy W błędzie uświadamia Dusza moja jęczy ból ją wciąż pochłania Pojmuję moje błędy wiem skąd wynikają Ciekawość, kłamstwo. jak cierniste pędy Sumienie oplatają Znam już losy świata Zginie z z naszej ręki Bóg miał nas za brata Teraz cierpi męki Miłość swą powierzył W złe ręce trafiła Zaniedbana zgniła ... Los Nasz już spisany Od początku wiadomy Świat na zagładę skazany Mieszkańcami skażony Myślą że władcami całego globu Myślą że w ręce ich powierzony Sądzą że nie są nic winni Bogu Dla tego tak szybko zostanie niszczony Zalany ich juchą, Utopiony w złości Zostawią go swym duchom Zostawią też swe kości Spłonie w ich gniewie zniszczony wojnami Zapomni o empatii. Zostaniemy sami Do ostatniej krwi zabijać się będziemy Do ostatnich słów wojny wypowiemy Od swoich bliskich na zawsze odwróceni rodzice przez swe dzieci zdeptani. Zgnieceni Cmentarz na cmentarzu, grób na grobie stoi Stwórca nas powołał, więc niech teraz wyzwoli Zabijemy się sami. Zabijemy z własnej woli Bóg na to patrzy. Sam na to pozwolił. Stworzył na podobieństwo. Wolną wolę powierzył Nie wiedział że człowiek bestią. Od początku źle zamierzył Myślał żeśmy jak On. W końcu od Niego pochodzimy Wierzył i nadal wierzy że się jeszcze zmienimy Od początku zabijamy. Własną drogą chodzimy Taką mamy naturę. Się nie pogodzimy Spłoniemy w ogniu przez nas wznieconym Spłoniemy wszyscy. W świecie już spalonym Do śmierci pielęgnować złość i nienawiść Do śmierci do innych żywiąc tylko zawiść Ogarnęła mnie trwoga Świat zapomniany przez Boga Niewidoczny Bo we wszechświecie tylko pyłkiem Zniszczony Bo człowiek od zawsze człowiekowi wilkiem
×
×
  • Dodaj nową pozycję...