Anioł Mistrza
Kiedy staliśmy w śmiertelnie długiej kolejce
Powstałej w wyniku godzin szczytu
Staraliśmy się odkryć
istotę życia
Zgiełk utrudniał w naszej sytuacji
tę błahą rozmowę
ślepych na wszystkie aksjomaty
wnikliwych obserwatorów nieistniejącego świata
Skupieni na sobie nie dostrzegaliśmy
pielgrzymek płynących
z różnych czasów i przestrzeni
niepodobnych do naszej
Sprawy przeciągały się w nieskończoność
Za dużo było mów obrońców
Kulawy cesarz celnie punktował
Nieprzygotowanych i znudzonych oskarżycieli
Wtedy podszedł do nas wcześniej niewidoczny
wielokrotnie karany
Szemkel
z propozycją ubicia interesu
Znaliśmy go z historii Mistrza
Czarny Przemytnik
Był jednym z siedmiu
Spoglądał na nas z nadzieją
Wnikliwie słuchał wątpliwości
Potem zamyślony mruczący pod nosem
z pomarszczonym czołem szepnął -
chodźcie za mną