Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Wiesława_Ptaszyk

Użytkownicy
  • Postów

    7
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Wiesława_Ptaszyk

  1. Tak się zaczęły wyprawy w nieznane. Złamać zakazy. I ten dreszcz emocji. Kiedy spostrzegą, że zniknęły dzieci. Były dwie drogi - obie zabronione. Jedna przez pola, lecz zboża zbyt niskie. Wnet zauważą. Spuszczą tęgie lanie. Bezpieczniej lasem. A cóż nam się stanie. Ruszają dziarsko - jeszcze wszystko bliskie. Ale się szybko marszrutą znużyli. Słońce, pragnienie i piasek w sandałach. Jeszcze ten zakręt - tam nigdy nie byli. Już widać szosę i pociąg na torach. Cieszą się, liczą - wagony na palcach. I od tej pory...nęci ich wciąż droga.
  2. @M_Patriota Dziękuję za poświęcony czas i ciepły komentarz-wiarygodność i prosta forma są mi bliskie. Pozdrawiam serdecznie:)
  3. lubi przygotować się zawczasu wygląda - brama otwarta a rudy piesek już filuje okolicę na białym obrusie mosiężne lichtarze czekają na księdza po kolędzie ale to jeszcze nie dzisiaj dzisiaj listonasz przynosi rentę - jeszcze żyję - ze stolika sypią się okruszki z przejęciem rozkłada banknoty i dzieli ze skupieniem sapera - to na węgiel to na życie to na rachunki rachunkiem sumienia nie zaprząta sobie głowy jutro będą czekać na furgonetkę z opałem
  4. Zmierzch ogrzany płomykami pamięci. Na zachodzie wieża kościoła w różowej poświacie. Tu się wszystko zaczynało i kończyło. W tej ziemi złożyli swoje kości. Dziadkowie. Jan zmarł przed wojną. Zwoził drewno na rozbudowę kościoła. Stawał w nim przy wejściu, pod chórem. "Nawet drzewa mu się kłaniały", słowami proboszcza, gdy szedł do powstania. Antoni uparty i wytrwały jak Drzymała. Dwa konie, kilka krów. Jaki tam kułak? Dzieciom zabraniał bawić się z innymi poza własnym podwórkiem. Babcie. Apolonia cała w czerni. Na starej fotografii wdowa z dziewięciorgiem dzieci. Julcia była z nami najdłużej. Lubiła wspominać młode lata. Kochała Feliksa, poślubiła Antka po nim Bernarda dla renty. Spoczęła obok drugiego pogodzona z losem. Byli tu przez chwilę. Gwiazda Wieczorna znowu zajaśniała na zachodnim niebie.
  5. @marek_miros Dziękuję za poświęconą uwagę. Tak oddalenie może mieć różne oblicza to odnosi się do osób, które już przeszły "na drugą stronę" i tylko pamięć o nich(z czasem coraz wątlejsza) jest warunkiem ich istnienia-stąd tytuł. Pozdrawiam serdecznie:)
  6. @aluna Dzięki za odwiedziny i komentarz. Można i tak inerpretować jako samotne zmaganie z losem..chociaż mój zamysł jest prostszy-utrzymywanie pamięci o osobach, które odeszły na zawsze. Pozdrawiam serdecznie:)
  7. za parawanem ciszy w odległym wymiarze niezakreślonych granic pozostajesz nie zerwać nici nie zgubić drogi w labiryncie pamięci
×
×
  • Dodaj nową pozycję...