Błękitne niebo nade mną,
gnuśność we mnie.
Zasady stosowane rzadko,
czasami.
Prawa stoczone na lewo,
spór między Adamem i Ewą.
Egoizm ważny się stał,
darmowe rzeczy każdy by brał.
Inna osoba nieważną się stała.
Miłość do bliźniego zmalała.
Wyblakłe pejzaże ze ścian spoglądają,
w grobach zmarli się przekręcają.
A dobry człowiek uszy zatyka
oczy otwiera i umysł
i myśli...
Nie słucha ogółu
lecz samego siebie.
Wciąż zastanawia się
jak to będzie, gdy nikogo z bliskich nie spotka w niebie...