Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

kimu

Użytkownicy
  • Postów

    1
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez kimu

  1. Tak to ja tu leże, otoczony kwieciem i wymarłą krwią, Byłem ślepy, głuchy i do cna przeżarty, W płaczu owinięty chustą pstrą. Szeptem z głębokiego snu wydarty, Biegnę i urywam kwiatów kilka, Przy ozdobie nimi skrzydła szare, One sprawiały, że mą gorycz milkła, Teraz zniszczone i spróchniałe, Skazują mnie na bycie jednym z nich. Znowu leżę na łonie zimnej łąki, Wszystko krzyczy: " już minął czas!”, Jednak w dłoni dalej ściskam ciepłe pąki, Zerwane z wielkiego drzewa cichych snów, One otworzyły mi oczy, one i zamkną, Lecz najpierw podniosę się z nad masy głów, Będę czekał póki me oczy się nie natkną, Na małego chłopca, co czeka w zapomnieniu, Rozrzucając po głuchej toni swe myśli, Poszarpane, lecz powstałe w natchnieniu, Odsuną w cisze wszystko złe, co wyśni. W końcu stoję nad krawędzią, Wypalony, pusty i spełniony, Pod nogami małe światła pędzą, Zaspane i pozbawione mowy. Umarłem, lecz wciąż żyje, Upodliłem ból, wyrzuciłem strach, Teraz do przodu śmiało się przechyle, Pogrążę się nareszcie w słodkich snach. W powietrzu zdobędę jego potęgę, Która rozciągnie między nami nadziei wstęgę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...