Szybciej, szybciej, coraz szybciej
już pędzimy. Dobrze uzbrojeni i
pewni siebie. Pistolety ładnie pachną,
czuć już krew w powietrzu, ach
mordować to nasz cel.
Dzieci, matki
wszystko jedno, to nie nasz interes.
My są żołnierze, prości ludzie, jak co
każą no to ciach, wszystkich w piach.
A sumienie, ech tam, nic to.
Piasek, piasek
może to i lepiej, krew lepiej wsiąka.
Kasę dają, no to cóż, polski my naród
polski ród. Wybrani my są wśród
narodów, humaniści jebani.
Mickiewicz, Norwid, hajda na koń
z góry na nich, bosych pasterzy.
Nie dadzą rady nam i zbrojom naszym.
Zwycięstwo pewne, orzeł biały lśni.
Upodleni są wśród nas.