Nie wiem kiedy to wszystko się stało
Zniknęłam
Duszą nieobecna błądząc w świecie
Nieznanym
Niewidoczna choć namacalna
Słyszalna lecz bezdźwięczna
Krzycząca lecz niema
W nicości każdy czyn
Słowa odbijają się w powietrzu by
Powrócić i nie znaczyć nic
Kiedyś gdy zakwitnie bez
Lub
Maki pokryją łąki
Słońce pokryje horyzont
Lub
Księżyc olśni nieboskłon
Wrócę,
bez powodu, zostanę
i
zacznę odnowa