Uczucia pogardy mnie na was szkoda
Lizidupy, poeci wielcy.
Po tobie poprawię kobiecie twojej,
Jak zwrotkę, którą dopisać miał
ktoś inny...
Twarz w dłoniach chowam, ubolewam,
Że razem z wami w jednym worze siedzę.
Spluwam, bom sprzeciw podnieść gotów,
Łajdacy fach żeście sobie ze sztuki uczynili.
Splamili, hołota na pańskie łapczywa,
Jak nowobogaccy francuskie salony urządzają,
Onegdaj pod chałupą srali, dziś poezją się karmią,
Przebierańcy.