Według mnie, każdy wiersz powinien oddzaiływać na jakąś konkretną emocję - u Ciebie tego nie ma. Widzę za to ślepe dążenie do przesady i uwypuklenia niektórych cech, a to jak wiemy z historii, prowadzi do zguby. Poćwicz jeszcze.
Wszystkie wiersze piszę sama, jeżeli wystąpiło jakieś podobieństwo, to tylko i wyłącznie za sprawą przypadku. W jakim wierszu pojawiły się już pierwsze dwa wersy?
Nie zagadał, nie zatrzymał,
wybacz.
Może innym razem...
Zcałuj.
Ty mnie ukołysz i uśpij, śnij
snem na wyspach ukłuj zatem.
Jęk szklany... płacz szalony...
a szyby jak zwykle - mokną.
Zabijam.
Zbrodnia zapomniała o egzystencji,
serce końca kłamie często.
W palącym dziecku umiera mój krzyż.
Ukryci ludzie tracą między wiatrem
i śmiertelnym bólem przerażający cień.
To otchłań.
O śmierci świat zapomniał,
czy
boleśnie kłamie ukryte szaleństwo...
W palącym dziecku umiera mój krzyż.
Żegnam się ze sobą, ale to niełatwe.
Za każdym razem, kiedy pragnę odejść,
Spoczywam na dnie kieszeni.
Z zamkniętym okiem znaczę zmiany kursu.
Tylko kruk szalony zjada swoją rękę.
To objęło już swoim zasięgiem znaczną część pokoju.
Pociąg, którym miałaś przyjechać, uległ zdematerializowaniu
Za sprawą Copperfielda albo innego zawiadowcy stacji.
Pierwsza rzecz, pierwszy szaniec
To jest to - wyprodukowane
Gra skończona, nie, nie warto odpowiadać, kaganiec
Pali śmieci, wewnątrz sięga
Łańcuch pali, purpurowy dymek
To nie to. Kolejny z tych. Udręka?