Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Bartek Ozdoba

Użytkownicy
  • Postów

    3
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Bartek Ozdoba

  1. Prędkość myśli porównana do oka mgnienia w próżniowej komorze człowieka zamiera. Żółwim tempem jest trzepot skrzydeł kolibra. W momencie zamyślenia zaczynam to rozumieć. Nic nie jest wprost powiedziane. Ptaki lecą dalej w swej mnogości zmieniając stan skupienia. Ulotna rzeczywistość budzi mnie o poranku. Ziemia ucieka wiecznie przed mym ciężarem. Na śniadanie rozbijam głową ścianę wyobrażeń. Wychodzę na zewnątrz od strony zachodniej, by uciec przed cieniem. Niewinność truchleje w bezruchu, ciekawość w locie kiełkuje. Rzucone spojrzenie nigdy nie powróci, rykoszet trafi przechodnia. Zbrodniarz zniknie bez słowa. Tylko myśli lecą dalej, zmieniając stan człowieka.
  2. Modlitwa lunatyka Na krawędzi dachu stąpa delikatnie, ostrożnie blaskiem księżyca wsparty ciemnym skrzydłem otoczony Ludwik odważny! Do przodu wychylony milczeniem swym błaga o litość prosi modlitwy krok stawia do Boga zanosi Nic nie pomoże, nie jego pora szepty ciemność oświeca zachwiany w sekundzie serca wiatrem północnym echa modlitwa skończona chwila wraz z życiem strącona we śnie umiera
  3. Klon Wyrosłem z pierwszego, tego co był przede mną drzewa pierwotnego Niby jestem taki sam, różnimy się jednak kolor jak on mam Myślimy podobnie lecz często inaczej mówię trochę wolniej. Powstałem, i jestem. Ktoś chciał, bym był, nie pytając o zdanie. Być w lustrze odbiciem ciężarem świata obarczony żyć nie swoim życiem. Ja to ja, a on to on trudno to wyjaśnić, mówią na mnie klon
×
×
  • Dodaj nową pozycję...