Każdy kolejny dzień 
jest jak studnia, 
do której wchodzę powoli  
i z karzdym krokiem boję się coraz bardziej 
bo nie wiadomo co na mnie czeka na dnie...  
Nie wierzę w Boga, 
tak to prawda mamo.  
Może dlatego szybciej umieram.?  
Może dlatego się tak potwornie boję.? 
Tego nie wiem...  
Lecz wiem że już 
nie wołam o pomoc.  
Nie mogę. 
Muszę iść sama do końca 
aż pochłonie mnie całkowity mrok. 
Wtedy puszczę barierkę i spadnę 
Do niką...