Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Krzysztof_Słaboszewski

Użytkownicy
  • Postów

    7
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Krzysztof_Słaboszewski

  1. Smutno mi Czy to znów samotność nieustępliwa? To tak, jakbym sam siebie przyłapał na oszustwie Pomimo starań Szczęście wciąż zwleka z nadejściem Tak bardzo pożądane Tak różnie rozumiane Na tyle sposobów poszukiwane przez nas wszystkich Dlaczego więc dziwię się że wiele we mnie uczuć trudnych? Skazanie na samotność to możliwy do zniesienia wyrok Już w niej samej doskonałą nauczycielkę posiadam I choć tak surowa jak dziś, nie szkodzi Jaka by nie przyszła, utulić ją mogę w ramionach
  2. w chwilach upojenia wujek miał rację mawiać zwykł jestem bogów żartem czy nie jest bowiem tak jakbym na zatracenie szedł w świat wrażeń niewspółmiernych prawdzie na górze przy herbatce zapewne drwią z nas obserwując miłosierni "niewolnik w pułapce zmysłów zamknięty na wrażeniach buduje więc okna i duszy drzwi zamknięte ma" bogowie, dopokąd idę!?
  3. to miejsce niestety nie jest tym w którym chciałbym być zbyt często spędzam czas czekając mimowolnie wybiegam myślą w przeszłość przyszłość tymczasem jestem przecież więc nie ma już nic do zrobienia doprawdy angażując się mocniej konsekwentniej uważniej ustaje z wolna zgrzyt bezspornie dominują jednak boleśnie zderzają się życia dwa poziomy zarzut człowieka z ust wybrzmiewa nie ten czas przestrzeń bez znaczenia jak rzadko ustaje zgrzyt tysiące lat dziwimy się myślom nie do wiary! z wolna jakże ewoluujemy.
  4. Żadna masakra. Piszesz, wyrażasz siebie w ten sposób, jedyny w swoim rodzaju jakby nie było. Doceń to, co robisz! Spoglądanie wgłąb siebie zawsze jest tego warte. Pozdrawiam!
  5. gdybyś tylko wiedział wszystko co się przydarza przydarza się ponieważ to ty tylko ty przyczyną i skutkiem jesteś alfą i omegą gdybyś wiedział nie pozwoliłbyś tak łatwo i beztrosko odpowiedzialności szukać w świecie na zewnątrz gdzie tylko lustra porządek gdybyś wiedział czuł wdzięczny byłbyś lustrom zająłbyś się lustrzanym odbiciem miałbyś wybór nareszcie! pierwszy nieśmiały krok postawić mógłbyś na drodze. P.s. Nowy tu jestem więc witam serdecznie wszystkich twórców!
  6. Z całego spektrum świadomych manifestacji jaźni Dzięki konfrontacji najintensywniej w niepokoju smakuję. W cudzych oczach bezpiecznej przystani szukając Zostaję odrzucony, w lustrzanym odbiciu obnażony bezlitośnie. Wewnętrzny ruch z poziomu serca lotem błyskawicy rozchodzi się po ciele A całość doświadczenia poza zasięgiem. Konflikt między świadomym i podświadomym życiem trwa: To stąd zapewne bierze się trudność cała. W procesie integracji to lęk jest najwierniejszym kompanem Gdy tak balansuję na pograniczu idei i realnych możliwości. A przecież wystarczyło by tylko wybaczyć jaźni swej Pozwalając sobie na błędy, wypracowując w sobie dystans i cierpliwość. Czy bowiem nie jest tak że gdy dziecko wystarczająco troskliwie tulisz To i serce Twe staje się spokojniejsze? Gdy zapewniasz mu bezpieczeństwo domowego ogniska To i czuje się ono pewne w zewnętrznym świecie. Od truizmów do żywego doświadczenia droga daleka Materia efemeryczna, a i praca z nią iście saperska Byle jednak do celu, w ojca silne ramiona - Tam odnajdę mój spokój utracony.
  7. Oto mój stan ducha permanentny Wypielęgnowany bardzo czule W najdrobniejszych szczegółach dopracowany. Nie jest jednak nim smutek O który tak często mnie posądzacie Który z zewnątrz takim się być wydaje. Wprawiony w zakłopotanie Na inną broń się zdecydowałem Co chroni przed bólem samotności skutecznie: Przedstawiam Wam przestrzeń mi najbliższą Gdzie wrogowie dostępu nie mają - zamyślenie. Powitajcie je z należytym szacunkiem! I choć lękiem podszyte, grubym haftem - przynosi ukojenie Wybudowane na zgliszczach przeszłości - trzyma się doskonale! Wystarczyło zatem za głosem matki pójść I patrzeć w dal namiętnie. Odnalazłem w nim ani na moment nie gasnącą nadzieję W sercu ciszę, dziecięce w umyśle fanaberie W zamyśleniu.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...