Panie, nie wiem jaką drogą idę.
I wiem, że za to ponoszę winę.
Gdzie te ślady się rozeszły?
Gdzie moje nogi pobiegły?
Przemierzając nieznane grody,
obserwowałem słońca zachody.
Martwiłem się, że to na zawsze odejdzie.
Wiem, że kto inny ten skarb wydobędzie.
Uzurpator siedzący na tronie,
wyraźnie pragnie mojej zguby.
W moim sercu krzyczą tłumy,
bo chcę być po twojej stronie.
Nie zatrzymałem się, gdy było trzeba.
Nie wiem jak to pogrzebać.
Spójrz na bezbronne dziecię, ktore kona.
Och, tak proszę, otwórz swe ramiona.