Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

les_

Użytkownicy
  • Postów

    10
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez les_

  1. Tak jak jej serce Jest niestabilne Wiatr wnet rozwieje Uczucia silne Bo ona sama Chce - nie wie czego Szuka czas cały Szczęścia swojego A kiedy trafi Znajdzie skarb drogi Ucieknie przed nim Łamiąc swe nogi Bo jeśli miłość Zapuści pędy Dbać trzeba będzie O jego względy Już przecież lepiej Szukać okazji I wiecznie czekać Księcia fantazji
  2. Drogi Mikołaju przynieś mi prezenty Wyprostuj mi proszę życiowe zakręty Podaruj mi trochę uśmiechów życzliwych Przyprowadź mi więcej przyjaciół prawdziwych Pokusy, pułapki pomóż mi odrzucić Dziecięcej radości pozwól do mnie wrócić Przykrości niech będą już tylko wspomnieniem Zebranym życiowym moim doświadczeniem Podstępnych zawracaj z drogi życia mego A złego człowieka przemień na dobrego Przyszłość niechaj niesie miłe niespodzianki To wszystko zapakuj na twe wielkie sanki
  3. nie martw się Ewusia to są tylko żarty w krzywym zwierciadle los rozłożył karty czasami z nudów podokuczać lubię wiesz chyba dlaczego ciągle ja się czubie :) les
  4. budzi się z rana, oczy swe przeciera znowu trzeba wstawać - a niech to cholera! śniadanie przyrządzić, to kolejna zmora nienawidzi kuchni, jak dzieciak doktora zawieźć je do szkoły, będzie trzeba jeszcze, na sama myśl o tym, przechodzą jej dreszcze "czemu mi uprzykrza ciągle tak los życie zostanę w łóżku, licząc na cud skrycie" może dzieci same zrobią se śniadanie i nie będą budzić "umęczona" mamę tata tez ma litość nad swa jeszcze zona dzieci sam rozwiezie (z mina obrażoną) i dopiero teraz królewna se wstanie zje najpierw przez dzieci zrobione śniadanie by zarobić trochę pojedzie do pracy wróci późno dzisiaj - o plażę zahaczy ważne również przecież, pozory zachować ze tak strasznie trzeba codziennie harować przyrządzić kolacje już do kuchni wpadnie patrz jak dobra mama dba o dzieci ładnie potem umęczona nastawia muzykę żaląc się nad sobą czyta te krytykę
  5. Klimat jest napięty Ludzi tez nie mamy Gorąco w biurze Wszyscy wysiadamy Mariola wkurzona Za szyba zamknięta O wysłanie czeku Prosi się klienta Tomek estimator Troche obrażony Ze od swych kolegów Gorzej jest płacony Krzysio jak najęty Trajkocze bez przerwy Zanim cos zrozumiesz Siadają ci nerwy Valeriy się urwał Wiec już mam zadanie By po inżynierze Zrobić znów sprzątanie Justyna jak kotka Ścieżki depcze swoje Za maska grzeczności Wtrąca groszy troje Halina cos częściej Wzrok ma obłąkany Ciekawe jak długo Wszyscy wytrzymamy. Ja zamiast pracować Bajki pisze sobie Pól godziny straty? Zaraz to odrobię 2008 rok
  6. Nie nasze jest już podwórko Młodsi znaczą je hałasem Wyrośnięci z szat swoich Pchani jesteśmy czasem Jeszcze spojrzenie do tylu Co tam zostało zobaczyć Bagaż obrazów przeszłości Przyszłość pomoże wyznaczyć Spowita energią młodość Otwiera nowe podwoje Byt w ekstazie wolności Wypuszcza wnet pędy swoje Koktajl radości i smutku Uniesień zdobycia szczytów Miłość i praca zaczyna Wyznaczać sens tego bytu Życie zamknięte w ramy Na siebie wziętych obciążeń Powoli rezygnujemy Z dawnych marzeń i dążeń Uczucie znika powoli Profesja męczyć zaczyna Jesteśmy jak w potrzasku Już więdniejąca roślina Los zatrzyma nas na chwile By popatrzeć dookoła Czego już dokonaliśmy A co jeszcze o nas woła Nie ważne że ktoś ma lepiej Lub jak wiele posiadamy Jeśli nikt przez nas nie płakał Egzamin życia już zdany 2012
  7. Zęby weź łapczywe Oczy zwęź w chytrości Apetyt swój powiększ Zmień swe wszystkie kości Przybierz szkielet wilka Choć pod skórą owcy Poznaj nowe życie Drapieżnego łowcy Każdy wilk ze stada Owcą się narodził Lecz pod presją życia Serce swe ochłodził Łatwiej wilkiem przeżyć Niż owca pozostać Coraz gorzej z nami Wszędzie wilcza postać A gdy wilki zjedzą Te owce ostatnie Wilk wilka rozszarpie Gdyż mięsa zabraknie Dlatego już lepiej Zostać nam jaroszem I nie być łakomym Na te marne grosze Jeśli twoim kosztem Inni się bogacą Pamiętaj czas przyjdzie Ze za to zapłacą 1994
  8. Nie mam klawiatury polskiej - postaram sie zmienic ustawienia w komputerze (orzel w tym nie jestem...)
  9. Dziekuje bardzo za uznanie.
  10. ciemność pociąga za sznurki kompromis zmienia sumienie niezauważalnie dusza czysta powoli czernieje pewność, że służysz dobru twoje potknięcia ukrywa zanika samokontrola pycha twe serce zdobywa podziwu ciągły niedosyt nowo zbudzone pragnienia znajdując błędy u innych szukasz usprawiedliwienia kłamstwo owijasz w złotko oprawa zaślepia oczy jak chcesz żonglujesz faktami rak twój rozsadek już toczy egoizm rozwija macki chciwość swe zęby wyszczerza nie widzisz nawet zawarcia ze złem nowego przymierza ciemność pociąga za sznurki kompromis zmienia sumienie niezauważalnie dusza czysta powoli czernieje 2006
×
×
  • Dodaj nową pozycję...