Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Stanisław Wilk

Użytkownicy
  • Postów

    6
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Stanisław Wilk

  1. po omacku kroczę w ciągłym płaczu fetorze obolały nie czując kroków dreszczy i potu upadam nie wstanę cały jestem flak leżę i robię remanent ciała i ducha: oczy - ślepe nos nieczuły głuche uszy nerwy zszargane stwardniała skóra zanikły mięśnie lecz ja jestem i żyją moi przyjaciele język umysł dusza odchodzę od was zmysły zostaję z wami przyjaciele
  2. Jakże celna uwaga z Twojej strony, Servusie! Bez tych ostatnich strof i ze zmienionym jednym z wersów, ów twórczy kryzys wygląda - jak na moje oko - lepiej. Dziękuję serdecznie :)
  3. Dziękuję Servusie za uwagę :) Każdy jeden punkt widzenia jest ważny. Zobaczymy, czy zechce ktoś się jeszcze wypowiedzieć. Muszę przyznać, że owe dwie ostatnie zwrotki dopisane zostały na siłę, bo brakowało mi w tym jakiejś puenty. Czy dwie pierwsze strofy złożą się na twór kompletny?
  4. krzyki nie należą wcale do nowości wierszokleci grafomani poeci nielotni my również stajemy się dziś bezrobotni
  5. Dziękuję bardzo. Prosiłbym jeszcze o opinię, czy twór ten nie jest zbytnio prosty i hm.. niedojrzały.
  6. Na niebie pędzel. Malarz pijany obłoki maluje ze śnieżnej piany, po czym piekielnym węglem przekrwione oczy ludziom rysuje, płacząc po nocy. łyk uśmiechnął się Twórca zobaczył odbicie w bezdennej Flaszce pomysły napłynęły obficie w Muzy igraszce i już pędzel styka się z niebem już Artysta kreśli twór swój gniewem W szatańskiej męce, na boskim obłoku wisi upity Malarz, stworzywszy świat w pijanym Amoku.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...