Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Piotr Andrzejewski

Użytkownicy
  • Postów

    1
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Piotr Andrzejewski

  1. Do pracy krawat wiążąc ciasno pod szyją, przez przypadek niewygodny bardzo z początku - widzisz, że w lustrze mimo zasłaniającej niemal cały obraz jakiejś sztywnej monomasy jest ktoś, na kogo możesz popatrzeć. Wzdrygając się od tego przedziwnego przecież całego wzdrygu, wzdryga się i obiekt spojrzenia, ale zdumiewasz się przez to świetniej spojrzanemu cudowi. Bo cudem już jest, wątpliwości być nie może, - masą zasłaniającą siebie jesteś... byłeś! I jesteś -mimo, że już zasłona ta jest najpiękniejszym punktem skupiającym i wszystko zasłania - jesteś! Taki to cud, że dostrzegasz nie siebie-człowieka tam gdzieś jedwabną wstążką duszącego się, ale spojrzenie tego tam na swoje Siebie. Nie do przodu spójrz, nie do tyłu, nie na, nie z powrotem, nie z góry, nie z dołu, a z tronu, z trzonu, z czworonu, pionu i gromu. Drugą stroną się stałeś, zmartwychsięwstałeś i jesteś gotów w radości bezsłownej takiej już bezzwłocznie radośnie powlec swe ciało na koniec świata!
×
×
  • Dodaj nową pozycję...