Jesteś, to więcej niż tysiąc słów,
To słowo, to klucz do księgi snów,
I jak wiosenny poranek żeni rosę z trawą,
Zapach lawendy ujmuje zmysły swą sławą,
Tak górskim strumieniem płyną myśli w takt serca,
U źródła krystalicznie czyste, lecz nie ma dla nich miejsca.
Jesteś, to motto, które dzień do pracy budzi,
Letni księżyc, który upał życia studzi,
Który srebrem swej tarczy z wycieczki w dom prowadził,
Który gwiazdę nadziei w orbicie uczuć obsadził,
Mowa milczenia, mową jest bez słów,
Mowa milczenia, mową jest bez głów.
Jesteś, to nuty na pięciolinii życia,
Jaką melodię grają, to cisza do odkrycia,
I jak liście pożółkłe szeleszczą pod stóp orkiestrą,
Spacerując wieczorową porą nad Wisłą bystrą,
Tak uśmiech rozpala pochodnię nastroju,
Błękit oczu oazą, i pieczęcią spokoju.
Jesteś, to linia, która wyznacza horyzont przyszłości,
Łączy niebo z ziemią, gdzie? Nie wiemy tego z przeszłości,
Teraźniejszość ma władzę, lecz tylko nad chwilą obecną,
Jesteś - bądź!
Nawet - Alea iacta est! - ścierają się jak pył pod rydwanem myśli,
Siłą woli, silniejszą od słów,
Siłą woli, łatwiejszą od słów,
Czy patrzymy zbyt nisko...?
Patrzmy!, Ponad wszystko!