Po prostu bądź przy mnie,
Trwaj, gdy słońce zgaśnie,
Gdy wszystko minie.
A ja zapamiętam
Te przy blasku księżyca chwile,
Wonną łąkę, wrzosy i motyle,
Mgłę utkaną z myśli
Ulotnych, subtelnych, delikatnych,
Czystych.
Proszę, stwórz mi świat, który wyśni
Moje serce niespokojne.
Obiecuję, nie będzie to trudne.
Pragnę Ciebie, trochę szczęścia,
Gwiazd na niebie,
Kromki chleba, walizki na drogę,
Chcę jeszcze chatkę małą i starą komodę.
I będę wielbić świat cały,
Cząsteczkę, pierwiastek, atom każdy.
Będę stałym mieszkańcem, bywalcem
Krainy niezwykłej, pięknej, własnej.
Lecz świat rozsypie się.
Już umiera
Jak gwiazdy z mego nieba,
Piękne, świetliste
Potem karły białe
Wyblakłe i zimne.
I tylko drobny szczegół,
Różnica niewielka taka,
Wyśniona bańka pryska w mig,
Gwiazda umiera lata.