Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

shini_

Użytkownicy
  • Postów

    15
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez shini_

  1. *** Koniec świata W moich snach rozbłyska, Przybiera postać kata, Wypala zła siedliska. Fałszywe bożki kruszy, Strąca z głów korony, Rozbije środek zgniłej duszy Strach w tobie uwięziony. Królu, Tyś wygnany Z umiłowanej ziemi, Tysiące lat temu ukrzyżowany Wracasz do swych korzeni. Cesarzu, okaż łaskę, Dobroć Twa nieskończona, Odrzuć gniewu maskę, Rozłóż Swe ramiona. Świat nasz racjonalny, Skończyć tak nie może. Działać trzeba w sposób humanitarny Wszechmogący Boże. Apokalipsy strasznej scenariusz Z czasów dawnych wypływa, Czarno-białego świata depozytariusz Miłości odcienie ukrywa. Nie wiem, czy cały świat się skończy, Wiem, że czasu ubywa. Dusza z ciałem się rozłączy, Zostanie pamięć o nas żywa. Bo tyle światów, ilu ludzi, Wszystkie mają swój kres, Każdy kiedyś się obudzi, I wróci do Domu bez łez.
  2. Piękne jodły ścięte cicho W śnieżną, ciemną noc, Jedna z nich jest w podzięce Dla Twych spracowanych rąk. Dla cierpienia, które dźwigasz Od narodzin pierwszych chwil, Przystroimy ją nadzieją, Co się w sercach naszych tli. Te iskierki słabe, blade Razem niech rozbłysną. Jak odległe, jasne gwiazdy, Co spadają donikąd. Przystroimy ją dobrocią, Którą każdy w sobie nosi, Choćby była zapomniana W niesłyszalnych słowach duszy. Przystroimy ją spokojem, Przebaczeniem wszystkich win, Które wyrządzili nasi bracia Oraz sami my.
  3. Cóż nie myślałam tak o tym wierszu, tzn. że jest smutny. Smutek miał zostać przełamany miłością i wnioskiem, że jednak warto żyć :) Może się to podobać albo nie- wiadomo, ale chciałam tylko napisać "co ja miałam na myśli." Dzięki bardzo za opinię ;)
  4. Złote łzy, a każda warta więcej niż uśmiech, Znów nadeszły smutne dni, Przesłoniły blask życia. Lecz warto tu zostać, Choćby dla jednej myśli o Tobie, Dla cichego szeptu, obrazu w mojej głowie. A pode mną ze złota kałuże Mówią, proszą, rozkazują By we łzach odnaleźć wartość samą w sobie.
  5. Dzięki za opinię :) Miało być makabrycznie, bo rzeczywistość obozowa taka była a ona jest tłem dla owej miłości przedstawionej w wierszu i pewnego rodzaju kontrastem. Inspiracją była rozmaite utwory, filmy- interesuję się tematyką obozową i własne wycieczki do Auschwitz.
  6. Kochałem Cię tak żarliwie Pośród śmierci królestwa, Pośród pogardy dla życia, Pośród okrucieństwa. Umierałem z miłości, Chorowałem z głodu. Prosiłem o zieloną polanę, Kwiaty w Twoich włosach. Gdy mnie bito myślałem: "To dla Ciebie", Gdy szydzono przywoływałem Twe słowa, Tak czułe, tak potrzebne. Kochałem Cię tak żarliwie A wokół lała się krew, Stały baraki i krematoria. A Ty w jednym z nich Z otwartymi oczami żywcem spalona. A ja kocham Cię tak żarliwie Pośród śmierci królestwa. Wspominam czerwień Twoich ust Płonąc w krematorium. (Gdzieś w zapomnianym miejscu i czasie o zapomnianej miłości i cierpieniu).
  7. Powiedzieć "kocham Cię" jest tak łatwo, Lecz ja zostanę obok gdy zgasną światła, Opadnie kurtyna Moja? Twoja? Nasza. Usłyszymy gwizdy i oklaski. Powiedzieć "kocham Cię" pierwszy raz Po cichu, niepewnie Było tak trudno. Złapać Cię za ręce, Nie uciec czując jak pęka mur, Który otacza serce.
  8. Dziękuję bardzo za miłe słowa. Cóż, trzecia zwrotka musi zostać, bo taką właśnie historię chciałam przekazać :)
  9. Po prostu bądź przy mnie, Trwaj, gdy słońce zgaśnie, Gdy wszystko minie. A ja zapamiętam Te przy blasku księżyca chwile, Wonną łąkę, wrzosy i motyle, Mgłę utkaną z myśli Ulotnych, subtelnych, delikatnych, Czystych. Proszę, stwórz mi świat, który wyśni Moje serce niespokojne. Obiecuję, nie będzie to trudne. Pragnę Ciebie, trochę szczęścia, Gwiazd na niebie, Kromki chleba, walizki na drogę, Chcę jeszcze chatkę małą i starą komodę. I będę wielbić świat cały, Cząsteczkę, pierwiastek, atom każdy. Będę stałym mieszkańcem, bywalcem Krainy niezwykłej, pięknej, własnej. Lecz świat rozsypie się. Już umiera Jak gwiazdy z mego nieba, Piękne, świetliste Potem karły białe Wyblakłe i zimne. I tylko drobny szczegół, Różnica niewielka taka, Wyśniona bańka pryska w mig, Gwiazda umiera lata.
  10. Pośród drzew cichy szept, Smak pocałunków Minionych tak dawno. Zapach tego miasta Przynosi wspomnienia Przygasłe, ostygłe, Tutaj tak intensywne, żywe, Znienawidzone... Ukochane. Zamknięte szczelnie w tym małym świecie, Wśród brudnych ulic budzą się w lecie. Co sprawia, że wciąż pamiętam? Że mijając Cię wzrokiem uciekam?
  11. Czekając na Ciebie Chowam się, uciekam, Przed ludźmi, światem, Zapachem, spojrzeniem. Życie wciąż na krawędzi Marzeń, pragnień, urojeń. Bojąc się obojętności, Czując pustkę bez lęku. Spójrz na mnie, Powiedz, że tu jestem. Czy to moja twarz? Odbicie, ręce? Tak trudno walczyć z uczuciami Gdy nie mają przyczyny. Szukam wciąż sensu, celu, siły. Myślę by widzieć, Czuję by słyszeć. Bez znaczenia. Zabierz wszystko. Potrzeba zapomnienia.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...