Na parkanie
vis a vis
mego domu
usiadł ptak niemalowany
i patrzy zdziwiony
na ludzką tragifarsę
pozamykali się
w ceglanych klatkach
krople deszczu nie leją się na głowę
ale przez szklane
kwadraty i prostokąty
nie dotkną
prawdy istnienia
...Na parkanie
vis a vis
mego domu
usiadł ptak niemalowany
jego wolnościowe przemyślenia
zastygły w mrozu pułapce
dotknął
prawdy
istnienia