Przelewając emocje na kartkę papieru
kolejny krąg w myślach zataczam.
Lepiej wyrazić siebie nie mogę,
bo nic już nie działa...
Błędy zwiemy motorem rozwoju lecz,
jakże ludzkim jest ich skutków przeżywanie.
Popełniłem go, czy też nie? Wciąż sobie zadaję pytanie.
Lecz znikąd odpowiedzi... Ona też milczy.
Coraz większa niepewność we mnie nabrzmiewa.
Element lęku z cudownym wspomnieniem się miesza,
a grymas z uśmiechem na twarzy.
Na zewnątrz spokój, w głowie huragan
nikt o czymś takim nie marzy...
Wiem, że sam się z tym zmierzyć muszę.
W przeciwnym razie znów będę cierpiał katusze.
Może lepiej odrzucić to wszystko,
pora zaparzyć herbatę.
Na nic się zda to lecz,
choć na chwilę odsunę debatę.
Znikąd odpowiedzi...
Lecz wiem, że i ona nadejdzie,
a czas odkryje karty.
Szczęścia w grach nie mam ale...
w końcu i mój los musi nim zostać podparty!