Jeśli znów pójdę do piekła
Proszę zejdź po mnie
Wygraj mnie
Dźwiękiem słowem śpiewem
Wyssij jad
Pobiegnij
Na jednym oddechu
Poruszasz skały
Uwodzisz drzewa
Nut harmonią
Jesteś samym światłem
A ja snem o świetle
Jeśli znów pójdę do piekła
Proszę zejdź po mnie
może i chleba ci nie da
ale zbliży do nieba
którego mówią, że nie ma
a ja w świętej naiwności
wybrałam
że wierzyć w nie
zwyczajnie trzeba
z miłości
do miłości
sznurowanie wierszem
ujmowanie obrazów
w drobniuteńkie kształty
zamykanie mętlików
chaosów
w ciasnawe przestrzenie
czarnych przeważnie znaków
ubieranie doświadczeń
w niezgrabne czasem stroje
ujarzmianie ulotnego
ustawianie wszechświatów
w maleńkie szeregi
smak kawy
szept trawy
mleczaki
mysie kitki
suche trzaski na śniegu
rozbłyski
pies w biegu
dość zabawny
mocno chropawy
charakter skóry
fala dźwięków
po raz wtóry
i te ptaki
Panienko Najświętsza
Ty rąk nie załamuj
Jak Bogu ducha winna gosposia
Gdy dzieci nie wrócą na kolację
Każdy ma swój czas, złą chwilę
I tak minie
Każdy z nas kiedyś zapyta
Którędy do ludzi