Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

chuckstermajster

Użytkownicy
  • Postów

    8
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez chuckstermajster

  1. Gdy ktoś z uśmiechem zleca robotę Ja odpowiadam: zrobię to potem! Nic się nie stanie jak zacznę jutro Bo do roboty zabrać się trudno. Termin się zbliża a ja nie mogę Pościeram kurze, zmyję podłogę, ułoże książki, posprzątam biurko A do roboty wezmę się jutro.
  2. Hmmm, wydaje mi się, że bigotka funkcjonuje także jako nakrycie głowy. Jeśli nie, to jest to duży błąd. Co do zarzutów o brak treści - jedyną treścią jest morał i takie było założenie. Trzeci wers nie niesie treści, bo służy, przynajmniej w zamyśle, spotęgowaniu napięcia przed puentą - taki moment kulminacyjny. Wielkie litery przy nazwach gatunkowych i rodzajowych, służą pokazaniu szacunku - tak samo jak słowo "Człowiek" pisane wielką literą. Ten wierszyk to raczej zabawa w rymowankę dla dzieci i tak go traktuję - nie jest ani poważny, ani ambitny, nastawiony na interpretację w kontekście morału. Zresztą sam tytuł mówi, że jest to bajka. Po co piszemy wiersz? To głębokie pytanie. Ten akurat jest dla dzieci. Co do interpunkcji - przecinki niepotrzebne. Na koniec pytanie zwrotne - czy naprawdę w wierszu chodzi o to, aby każdy wers przekazywał treść? Dziękuję za komentarze i pozdrawiam!
  3. Raz Prawdziwek z Grzechotnikiem Przechadzali się chodnikiem Skrzyżowały się ich trasy A żadnemu nie brak klasy Widząc znajomego Gada Berecikiem z gracją macha Że Wężowi brak bigotki Użył w zamian swej grzechotki Pewnie zadasz więc pytanie Jaka lekcja Ci zostaje Jakaż lekcja się wyłania Z sytuacji powitania? Nie strać, proszę, swej czujności Bo to pozór uprzejmości Dam Ci zatem jedną radę: Wąż to zwierzę przepełnione jadem!
  4. Ok, rozumiem. To mi wystarcza jednak, jedno pytanie z czystej ciekawości... ;) [quote]Nie oceniam go w kategoriach merytorycznych, gramatycznych, literackich tylko wypowiadam się na temat "zadany przez wnikliwego autora" Nie używając zresztą zbyt wielu przymiotników. Dlaczego nie oceniasz wiersza w w/w kategoriach? Z zasady? Czy może w tego typu utworach, wg Ciebie, nie powinny podlegać ocenie, bo najważniejsze jest poczucie humoru? Czy może nigdy nie oceniasz wierszy w takich kategoriach? Inny powód...?
  5. [quote]Domyślam się, że komentarze typu...podoba ,nie podoba... Cię nie satysfakcjonują. Mój komentarz jest parafrazą (w zamierzeniu) zdania z Ferdydurke. Jak to nie zachwyca skoro zachwyca). Tak samo Ty reagujesz na komentarz. Jak to nie bawi, skoro ma bawić. Nie ma gotowej recepty na zabawienie fraszką, satyrą lub satyrką. Albo jest śmieszna albo nie. Twoja nie była. Być może kogoś "uśmiechnęła" mnie nie... Wrażliwośc i osobiste doświadczenie nie mają tu nic do rzeczy. Chodzi o sposób opisu sytuacji. Pozdrawiam Lilka Nie wiem jaki miałby być inny wyznacznik tego, że jednych śmieszy, innych nie, niż osobiste doświadczenia i wrażliwość (oba szeroko pojmowane). No i nadal nie wiem nic ponad to, że nie bawi Cię sposób w jaki opisałem sytuację. Przecież na pewno dysponujesz wielkim arsenałem przymiotników, które mogłyby opisać głębiej Twój stosunek do tego wiersza. Jedynym jaki usłyszałem to "nieśmieszny". Oczywiście to wyczerpuje całą istotę, ale ciągle żadna nauka z tego komentarza dla mnie nie płynie. Dla przykładu - dwa poprzednie komentarze - konkret: "wybujały merytorycznie" i "bałagan interpunkcyjny" - coś już wiem. Zgadzam się, panuje bałagan interpunkcyjny - muszę sporo popracować nad formą, która dla mnie osobiście jest mniej ważna od treści - ale zgadzam się - słaba forma ujmuje wartości utworowi.
  6. Ma bawić, ale nie każdego. Wiersz dla każdego jest do niczego. Prawie jak ze wszystkim. Być może nie miałaś do czynienia z sytuacją opisaną w wierszu, albo dysponujesz inną wrażliwością. Poza tym, to ja chciałbym się dowiedzieć dlaczego nie bawi - po to go tu zamieściłem, żeby się czegoś o nim dowiedzieć. Nie chodziło mi o komentarze typu: "mnie się nie podoba" czy "mnie się podoba". Tyle, że jednym się podoba, a innym nie, to oczywiste i sam to wiem, niemniej dziękuję za komentarz i pozdrawiam!
  7. Wybujały merytorycznie? Nie sądzę. To groteska, czysty sarkazm, kpina z poglądu, że psycholog to wróżka z magicznymi mocami, sądziłem, że groteskowość i sarkazm są wystarczająco podkreślone w tym utworze ;)
  8. "Psychologiczne szaleństwo" Pot oblewa moje skronie Mocne nerwy, spięte dłonie W moim sercu wielka trwoga Mam kolegę... psychologa! Głową kręcę W bok, W bok! Nie wiem gdzie mam podziać przerażony wzrok! "On prześwietli cię na wskroś Zanim zdążysz wydać głos!" Nie dam odrzeć się z godności Będę milczał... dla pewności! Nie wypowiem ani słowa Tak! Milczenie! Złota mowa! "On prześwietli mnie na wskroś zanim zdążę wydać głos!" Precz demony z mojej głowy! Chyba staję się szalony Tu pomoże tylko mistyk Potrzebuję egzorcysty! "On prześwietli cię na wskroś Zanim zdążysz wydać głos!" On w milczeniu czyta myśli Pewnie wie już co się przyśni! Kto pomoże, kto na Boga! Potrzebuję psychologa! "On prześwietli mnie na wskroś Zanim zdąże wydać głos!" Zmysły swoje postradałem Proszę, ulecz, czyń swe czary! W tym szaleństwie zapomniałem Że przez ciebie te koszmary...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...