Na ramiona spadło dość nagle,
Upadłe,
szamoce się,
w bezdechu miota,
by myśli przebieg zakłócić,
W tle słyszę:
warto, nie warto, warto, nie warto, warto, nie warto
trwa wyliczanka,
o życie, o śmierć, o nic,
w niebie mówić o tym nie będą, bo anioły zasną