Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Katarzyna Mag

Użytkownicy
  • Postów

    6
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Katarzyna Mag

  1. Na ramiona spadło dość nagle Upadłe, szamoce się, w bezdechu miota, by myśli przebieg zakłócić, W tle słyszę: warto, nie warto, warto, nie warto, warto, nie warto trwa wyliczanka o życie, o śmierć, o nic w niebie mówić o tym nie będą, bo anioły zasną
  2. Dziękuje za komentarze i istotne sugestie, które potwierdziły moje obawy i nadzieje :) Cieszę się, że "myśli" udało się przebić pomimo niedociągnięć...Nie ukrywam, że "przesada" w wierszu była odrobine zamierzona, choć zdawałam sobie sprawe z ryzyka...chcialam jednak umieścić go w takiej wersji. Pozdrawiam rowniez :) K.M.
  3. Niechaj, więc "bez stóp" kroczy ;) Pozdrawiam i dziękuje. K.M
  4. Na ramiona spadło dość nagle, Upadłe, szamoce się, w bezdechu miota, by myśli przebieg zakłócić, W tle słyszę: warto, nie warto, warto, nie warto, warto, nie warto trwa wyliczanka, o życie, o śmierć, o nic, w niebie mówić o tym nie będą, bo anioły zasną
  5. przez wody mojej młodości, ciągnie się, długa czarna suknia, obrazem spełnionym nienasiąknięta, wodą lekko przemyta, nieczysta, kroczy równo w nierówny takt endemicznej melodii, z głowa w białej chuście pogrzebana, niewinnie patrzy, milczy, znika
  6. Przez wody mojej młodości, ciągnie się, długa czarna suknia, obrazem spełnionym nienasiąknięta, wodą lekko przemyta, przeźroczysta, stopami kroczy równo w nierówny takt endemicznej melodii, z głową w białej chuście pogrzebana, niewinnie patrzy, znika
×
×
  • Dodaj nową pozycję...