Wija, serdeczności. Pozdrawiam.
Agata - dzięki, za wnikliwy komentarz. Nie bardzo rozumiem, jaki sens miałby wers...w posiwiałym chlebie...
Pozdrawiam.
A niby dlaczego? Bajadera, o czym powinien mówić wiersz. Wiem, czytałam poezję o puszce koli, albo pełen przekleństw. To nie moja bajka.
Ja piszę życie.
...chcesz żyć to walcz...
K. Kolberger
ledwie na piersiach podniosła się bluzka
zerwał niedojrzały owoc i wypluł jak pestkę
pierścionek spłonął czerwienią
zamiast klucza do marzeń
jedna myśl - otworzyć okno
odejść od niechcianych rąk i domu
ciągnęła bagaż z resztką rozsądku
przysięga sama zsunęła się z palca
później przy kołysce oswajała blizny
maj 2012
Według mnie, za dużo spójników; siebie, ciebie, zbyteczne.
Pozwolisz, że zapiszę, to tak;
"nienawiść
nie daje już ochrony
rozdarta wewnątrz
spoglądam w głąb siebie
odnajduję myśli
pewność uskrzydla
coś się zmieniło
sięgnęłam po ciebie
dotknięta strachem
wstyd nie pluje
w twarz
powstałam z ruin poniżenia "
Wiersz jest dobry, pozdrawiam.
gubi blask prawdy
zanurzone w swojej nienawiści
spala się
powoli
jak knot w lampie naftowej
skłonność upadłej natury
przemienia istotę ludzką
która
nawet dla samej siebie
staje się żmiją
diabeł nie ma
tu nic do roboty
maj 2012
"Wkrótce będziesz na drugim brzegu
zostawiając po tej stronie ból
do wynajęcia"
Witaj, mądre przesłanie, dobry wiersz. Podoba mi się bardzo puenta.
Pozdrawiam.
matka Basi jest święta ogromne serce nie mieści
się w ciałach dzieci dlatego miłość wiesza na obrazach
w zamian dostaje darmowe śniadania
komunię dla ośmioosobowej rodziny
nie samym chlebem żyje człowiek
zanim obsiądą jak gąsienice pokornie odda cześć Bogu
zawiesi prośby na różańcach głaszcząc nadzieję
na zmartwychwstanie w posiwiałym niebie
mefisto / Na prawdę tak uważasz - "pierdołka". To Twoje zdanie. Ale dziękuję, za czytanie.
Pozdrawiam.
Mirosławie, dziękuję serdecznie.
WiJa - cieszę się, że doceniłaś. Pozdrawiam cieplutko:)
"to jest wtórniak.....................jak słupek drogowy - jest ich miliony i wsie takie same..."
Mithotyn :))
na progu
pośród nieprzydatnych rupieci
żegna wspomnienie wiosny
zestarzały miś o spojrzeniu dziecka
odbija prawdę bezczynnych godzin
przez dziesiątki lat robił tyle rzeczy
by na starość dowiedzieć się
że nic od niego
nie zależy