Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Mariusz_Olkiewicz

Użytkownicy
  • Postów

    83
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez Mariusz_Olkiewicz

  1. Bałem się tej chwili od kiedy
    kolejny raz upadł Babilon
    Nie wierzę oszustom
    że moje oczy nie kłamią

    Język w węzeł gordyjski
    ściśnięty utknął mi w gardle
    Nie pytam kłamców
    czy będę tu jeszcze jutro

    Wczorajsze ja w lustrze
    jak skamieniały słup soli
    Dziś przestałem już
    oglądać się za siebie

    Wieża Babel rozsypała
    się w proch i pył a ja
    Zeszłej nocy spałem tylko
    dwie godziny





  2. anielsko prześliczna młódka

    cała w bieli jakby dobry duszek

    główkę cicho oparła na poduszce

    przymknęła powieki w spokoju

    świadoma umierającego ja

    smutna to chwila mój Boże



    niebo zapłakało widząc jak odeszła

    z nadzieją za rękę krocząc

    po ścieżce utkanej z białego lnu

    przerwała się ostatnia nić

    podtrzymująca jej kruchy świat

    nad studnią przeznaczenia



    była jeszcze choć wcześniej odeszła

    trąby dudniły z piętnem niewiedzy

    by zdążyli na czas uratować

    cząstki co jeszcze w niej żyły

    by dali nadzieję i radość innym

    smutna to radość mój Boże

  3. drugie życie



    anielsko prześliczna młódka

    cała w bieli jakby dobry duszek

    główkę cicho oparła na poduszce

    przymknęła powieki w spokoju

    świadoma umierającego ja

    smutna to chwila mój Boże



    niebo zapłakało widząc jak odeszła

    z nadzieją za rękę krocząc

    po ścieżce utkanej z białego lnu

    przerwała się ostatnia nić

    podtrzymująca jej kruchy świat

    nad studnią przeznaczenia



    była jeszcze choć wcześniej odeszła

    trąby dudniły z piętnem niewiedzy

    by zdążyli na czas uratować

    cząstki co jeszcze w niej żyły

    by dali nadzieję i radość innym

    smutna to radość mój Boże

  4. Cytat
    bardzo prosze o opinie, krytyke, komentarze - bede wdzieczna...


    chyba tekst za długi i nie za bardzo czytelny
    nie wiem jeszcze co chcesz powiedzieć
    przynajmniej na razie...

    choć ostatnia strofa przemawia

    [quote]i zawiśniesz dumnie
    uniesiony chwałą
    myśli durnej strażnik
    między nędzą ziemi
    a niebios odchłanią

    szczególnie dobre [quote]myśli durnej strażnik

    pozdrawiam
  5. pewnego razu trzy panie siadły przy kawie
    pierwsza z nich, co pisze o tym co piszczy w trawie
    druga, co słowem swym niby wyczynia cuda
    trzecia - mało znana malarka, taka chuda

    rozprawa zeszła na temat swoich zawodów
    więc posłuchały nawzajem kilku wywodów
    na argumenty, który z nich jest najważniejszy
    zaczęła ta, co miała staż pracy najmniejszy

    jest pewne, bez informacji nikt się nie dowie
    o tych, co boskim pejzażem lub cudnym słowem
    zachwycili oko lub ucho konesera
    obecnie znawstwo sztuki w mediach się zawiera

    zaś na to odrzekła miłośniczka Picassa
    dla was dziennikarzy tylko ważna jest kasa
    a dla nas liczy się uchwycić piękno chwili
    aby kiedyś inni też nią się zachwycili

    skończyła ta, co kochała pisanie wierszy
    naszych zasług dla ludzkości nikt nie umniejszy
    taka prawda, świat bez poezji by nie istniał
    poezja - czyste myśli błyszczące jak kryształ

    przysłuchiwał się rozprawie polityk młody
    drogie panie wsłuchałem się w wasze wywody
    przepraszam, ale powiem wszystkie macie rację
    wszak od dawna już mamy w kraju demokrację

  6. raz znany lekarz z Trójmiasta
    wyjechał do innego miasta
    wycieczkę sponsorów wygrał
    silnej grypy się doigrał
    musiał iść więc do lekarzy
    nie przypuszczał co się zdarzy

    najpierw do przychodni trafił
    pech - lekarza nie utrafił
    dziś akurat na zwolnieniu
    znany wściekł się w oka mgnieniu
    pani z rejestracji rzekła
    chcesz lekarza - idź do piekła !

    na doraźną adres dostał
    chwilę w zadumaniu postał
    lecz pojechał - czuł się chory
    a na miejscu tłumek spory
    ludzi chyba tak z pół miasta
    za to izba bardzo ciasna

    tak przeczekał dwie godziny
    robiąc przy tym głupie miny
    w końcu jego kolej padła
    wszedł i duma mu opadła
    naprzeciwko młoda dupa
    co by ożywiła trupa

    zapytał ją o praktykę
    zdziwiona obrała taktykę
    najlepszą obroną atak
    pan tutaj pyta o wakat ?
    zapytał o specjalizację
    prywatnie kocham farmację !

    lekarza zbadała bez słowa
    choć z bólu pękała mu głowa
    służba zdrowia - siła wyższa
    w takiej formie jest mu bliższa
    wręczając receptę rzekła
    pana grypa mnie urzekła

    w aptece o zgrozo ciąg dalszy
    leków zabrakło w tej transzy
    zrugał farmaceutkę wrednie
    ona na to co za brednie !
    bez obaw znajdziemy zamiennik !
    usłyszał też szept stary piernik !

    wrócił półżywy i strasznie wściekły
    panie ze służby mu dziś dopiekły
    od razu do ministra dzwoni
    na co pan pieniądze trwoni ?
    gdy dał upust swojej złości
    to usłyszał - oszczędności !

  7. chwycił ją w ramiona
    nie widzi go jednak
    bo trudno jest
    ujrzeć przez mgłę

    mgła rzednie
    spostrzega jak on
    wyciąga w jej stronę dłoń

    lecz ona tak nagle
    odwraca swój wzrok
    i zamyka mokre powieki

    płaczesz - on pyta
    lecz ona nic nie mówi
    cisza to smutek i żal
    że widzi go tylko
    przez mgłę


    pojawił się i znikł
    zanim zdążyła zamknąć oczy


    chciałaby przynajmniej wiedzieć
    za kim
    [ tęskni ]

  8. słychać bezwstydne jęki dziewic
    odartych z dziecięcych marzeń
    ich perwersyjne zabawy
    w dorosłość ociekają seksem

    widać jak narkotyczne wizje
    zabijają zepsute umysły
    ich napięte do granic żyły
    oczekują śmierdzącej wolności

    dramatyczne spojrzenia
    obdartych szumowin
    nie szukają zrozumienia
    w twoim portfelu

    wyschłe do kości udają żywych
    głód zagląda w ich martwe
    oczodoły cytując apokalipsę
    -sarkazm zbawienia

    obłudna myśli cuchniesz odrazą
    (nie) słyszysz i (nie) widzisz
    udajesz świętą krowę
    choć wylazłaś z rynsztoka

  9. pukając do bram nieba
    modlę się by zasnąć
    w nieskazitelnie czystej
    pachnącej dobroci

    wysłuchaj mnie Panie

    nie chcę obudzić się
    w oślizgłych czeluściach
    kłamstw cuchnących
    zgniłą stęchlizną

    wysłuchaj mnie Panie

    świadomie podążam
    swoimi drogami celowo
    zawieszonymi ponad
    przepaścią ludzkiej wiary

    wysłuchaj mnie Panie

    walczyć o prawdę
    to wszystko co mi zostało

×
×
  • Dodaj nową pozycję...