Tam, gdzie nie wiesz gdzie jesteś
Masz za sobą kilometrów setki
Mrok zderza się ze światłem
Wiatr wywiewa z głowy mętlik
Blask, sztucznej bieli i czystości
Chłód, tchnienie życia w martwe kości
Wdech, płuca rzeźbi zimną nocą
Smak, sztuczny zapach z dziwną mocą
Czas, nie ma czasu by pomyśleć
Dystans, spycha ludzi w świata strony
Bak, hektolitry przepalone
Życie nie oszczędza powolnych
Tak, jeszcze moment i się oddalisz
Nigdy nikomu nie powiesz o niej
Ta, co zmęczenie w drodze koi
Stacja benzynowa - w mroku nocy stoi