Najpierw pomyślałem sobie „poezja jest nie dla mnie”
i zaprzestałem pisać. Pisać zaprzestałem.
Później się nawróciłem na drogę. Przez mękę.
Otworzyłem na świat.
Świat stoi przede mną potworem. Otwory ma i blizny.
Wschodzi i zachodzi. Wschodzę i zachodzę wraz z nim.
Przez mękę. Byłe dni byłego życia.
A jutro po raz kolejny zmienią się dekoracje i świat
wyjdzie z foremki. Strony naszego życia zostaną ponumerowane,
książka trafi do drukarni.