Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

cartman518

Użytkownicy
  • Postów

    1
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez cartman518

  1. Leniwie otwieram oczy ... widzę promienie słońca delikatnie wkradające się przez okno jakby każdy z osobna chciał dotknąć mojej twarzy ubieram się ... powoli ... nieskładnie podświadomie wydłużam czas trwającego poranka dolewając kawy do pustej już porcelanowej filiżanki Przeraża mnie proza dnia która już nadeszła i której kolejna porcja przybliża się z każdą kolejną minutą Męczy mnie rutyna do której przywykłem ale z którą chyba nigdy się nie pogodzę Zamykam drzwi ... Wiem że właśnie założyłem maskę której nie ściągnę do końca dnia I która przylega do mnie tak dokładnie ,że nie rozpoznałby mnie w niej nawet sam stwórca Jestem drapieżnikiem wychodzącym na łowy, bokserem przed walką oraz pancernikiem w pełnym uzbrojeniu ... wychodzę Wracam do domu ... Idę ulicą mijam ludzkie twarze, obojętne na mój widok Od czasu do czasu dostrzegam swoją sylwetkę odbijającą się w sklepowych witrynach Czy to już ja czy jeszcze nie ? ... pytam sam siebie bo przecież do progu drzwi zostało jeszcze kilkanaście metrów Zamykam oczy... Jakże błoga jest ta chwila która przenika mnie na wylot I mógłbym się nią delektować do skończenia świata Upajać się jak chwilą która mogłaby nigdy nie nadejść a jednak trwa spokojnie ... po cichu ... trwa Proszę o opinię i konstruktywną krytykę
×
×
  • Dodaj nową pozycję...