Wyrwij ten wilczy pazur,
wbity pewnej nocy.
Niech więcej nie plami podłogi
gorąca, czerwona posoka.
Ten demon stoi za Tobą,
jego wzrok czujesz bez przerwy.
Jednak wiesz, że gdy wyrwiesz,
nigdy więcej nie zaatakuje.
Dlatego tego nie chcesz.
Nie chcesz żyć bez niego.
Czułbyś się inny.
Nietypowy.
Dziwny!
Wolisz gdy drażni, krwawi.
Skręca Cię z bólu.
Ale nie!
Nie pozbędziesz się go,
choćbyś miał przez to umrzeć.
Boisz się spojrzeć prosto,
wprost w oczy rebelii.
Bunt nie jest dla Ciebie,
Potulna Ofiaro!
To Cię zabije...