Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Jolanta Kariatyda

Użytkownicy
  • Postów

    14
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Jolanta Kariatyda

  1. Nie wiem kim jesteś Jak masz na imię? Czekam w kolejce Na swoje szczęście. Nie jest to łatwe, Jestem jak chmurka. I droga do mnie Jest długa, trudna. Czasem nie wierzę Że mnie odnajdziesz. Jak możesz znaleźć? Nie wiesz gdzie szukać? Wierzę, nie wierzę? Ufam i wątpię? Czekam i pragnę I boję się ciebie. Chcę byś mnie wspierał, Był moim księciem. Lecz proszę śpiesz się Bo w chmurach zginę.
  2. Ciągłe czekanie Na Ciebie Na telefon, Na brzęk kluczy I ulga Spojrzenie W Twoje oczy W Twój głos I pytanie Znowu piłeś Dlaczego?
  3. Łzy lecą i ból rozrywa mi serce Tak bardzo Cię kocham Że zaczynam nienawidzić siebie Za wszystko Za miłość bez granic Za tęsknotę nieludzką Za bezsilność okrutną Za Twoje pijane życie A Ty nie mówisz co czujesz? Ty nie wiesz, że ranisz mi serce?
  4. Kobieto zgarbiłaś się, w samotności płaczesz nad losem jedynego syna, którego nałóg zabija. Pochyliłaś nisko głowę, modlisz się i prosisz Pana Boga o godne życie dla niego, jego żony, dzieci. Kochasz go i nienawidzisz, jakbyś miała serca dwa, jedno by zabiło, drugie przytuliło. Ale czy Pan Bóg wybaczy?
  5. Znów wsiadłeś na karuzele zła ,cierpienia i strachu. Coraz szybciej pędzisz, Coraz bardziej cierpisz Chcesz wyskoczyć, ale boisz się, że nie powstaniesz Tyle w Tobie bólu i niepokoju ile we mnie strachu o Ciebie. Wyciągam z miłości rękę ale ona zamiera w bezruchu. Ty nie wyciągnąłeś swojej. Jeszcze szybujesz lecz jesteś zmęczony. Karuzela oszalała, pędzi coraz szybciej Już jej nie zatrzymasz, Chociaż jest Ktoś, kto Ci pomoże. Tam na górze stoi, trzeba Go poprosić. Pochyl głowę i uklęknij Pana dar to przebaczenie. Już wysiadasz, może w końcu, kogo teraz szukasz, wołasz, błagasz, gdzie jest moja matka? Jestem tutaj, nie umieram bo ja czekam. Kto mi zamknie synu oczy, gdy Ty będziesz szybował?
  6. Jeżeli ktoś najbliższy depcze Cię i rani a Twój ból i cierpienie uważa za nic. Nawet nie wołaj sędziego, nigdy nie pytaj dlaczego? Prosisz o śmierć a dałaś życie, bluźnisz i krzyczysz, potem żałujesz i płaczesz. Poproś sędziego i spytaj dlaczego?
  7. Dotykałam dłonią gwiazd tak blisko nieba byłam To nie los szczęśliwy sprawił, że do życia powróciłam. Nie ma we mnie lęku, strachu przecież Boga w sobie noszę. I nie boję się już śmierci ale kocham życie, bo jest piękne. Nie pozwolę byś mnie ranił byś zabierał moją wiarę. Nie przestałam Ciebie kochać lecz puściłam dłoń z mej dłoni......
  8. Dotykałam dłonią gwiazd tak blisko nieba byłam To nie los szczęśliwy sprawił, że do życia powróciłam. Nie ma we mnie lęku, strachu przecież Boga w sobie noszę. I nie boję się już śmieci ale kocham życie bo jest piękne. Nie pozwolę byś mnie ranił byś zabierał moją wiarę. Nie przestałam Ciebie kochać lecz puściłam dłoń z mej dłoni......
  9. Zdejmij smutek Z mojej twarzy Daj mi w końcu Radość szczęcie Nie udawaj ,że Ci wszystko jedno Że, Ty tego nie chcesz. Chcę Ci pomóc, A Ty się tak bronisz. Walczysz ze mną Słowem ,czynem Daj mi szanse Wyjdź naprzeciw Nie udawaj, że Ci wszystko jedno Że, Ty tego nie chcesz Spójrz mi w serce, które kocha Spójrz w mą duszę, która szlocha Wtedy może zauważysz Że Cię ciągle niosę Dźwigam na ramionach wątłych Tak ,jak Jezus dźwigał krzyż Pomóż mi Stań na własnych nogach. Już zmęczona jestem I już nie mam siły Boję się, że w końcu Cię opuszczę Powiem: idź swą własną drogą.
  10. Serce pęknięte na kawałki Nie sklejone czasem Łza zaschnięta na policzkach W nieludzkiej rozpaczy Nie zabliźniona rana po życiu Przerwanym w pół drogi Nie tak miało być synu Kto mi zamknie oczy?
  11. Lecą z drzewa liście, Piękne, kolorowe, Żółte i czerwone Są i też bordowe. Jesień je pomalowała różnymi barwami, żeby innym porom roku pokazać jaka z niej jest pani. Słonko je ogrzało i nadało blasku. Wiatr je porozwiewał, jak dywan na piasku. Każdy listek się uśmiecha, napina i pręży. Weź mnie do wazonu, jestem najpiękniejszy. Szybko przyszły deszcze, zawieje, szarugi. I musiał się zwinąć dywan bardzo długi. Jeden mały listek Schował się pod drzewkiem A że był zmęczony Uciął sobie drzemkę. Wnet nadeszła Biała ,sroga zima Rozkazała , niech mróz trzyma I niech będą takie śniegi By przykryły wszystkie brzegi A pod śniegiem Mały listek siedzi A obok listkowa Tupią nóżkami Ruszają rączkami Byle do wiosny A wytrzymamy.!
  12. Dziś znów śniłam Że nareszcie u was byłam Łany zbóż się do mnie śmiały A jaskółki drogę wskazywały Nawet pająk z jedną nogą Zwijał nici bym szła drogą Maki polne pochyliły głowy Trawa położyła się jak dywan arrasowy Ptaki dla mnie grały walca Motyl prosił mnie do tańca Ważka wzięła mnie pod rękę Ślimak szeptał komplementy Wtedy otworzyłam oczy Skończył się mój sen uroczy.
  13. Dwie rybki w stawie pływały I serdecznie rozmawiały Jakie mądre są i piękne A okonie jakie wstrętne Lecz płastuga ,chytra sztuka Tak chwaliła próżną flądrę Wyczekując aż ta haczyk połknie. Gdy została w wodzie sama Tak o flądrze powiedziała Ach ta sucha, głupia flądra Wymyśliła, że jest mądra Przecież to ja tutaj piękna Najmądrzejsza, najsprytniejsza Gdy to tylko powiedziała Też na haczyk się nadziała Na patelni rybki się spotkały Lecz okoniem spoglądały...
  14. Mój świat choć tak mały Blisko chmur jest zbudowany Jest otwarty i radosny Wciąż przyjmuje nowych gości Z moich okien widzę Cztery pory roku Wszystkie ze mną się witają I o zdrowie mnie pytają Księżyc świeci złotym blaskiem By oświetlić drogę gwiazdom Ale te wciąż zaspane Idą spać na otomanę Tęcza leci wprost do lustra Żeby pomalować usta Burza wpada z piorunami By posprzątać cztery ściany Nocą zaś przychodzi Jakaś niewidzialna siła Która mnie za rękę trzyma Pod poduszkę wkłada Miłość oraz wiarę Na stoliku mądrość I pogodę ducha A w pokoju uśmiech Od uch do ucha
×
×
  • Dodaj nową pozycję...