Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Piotr Szafran

Użytkownicy
  • Postów

    4
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Piotr Szafran

  1. pamiętam wakacje oni byli jeszcze razem piasek Bałtyku i morskie fale beztroski śmiech słonecznych dni pamiętam jeszcze te obrazy kolory proste czyste tematy niewyszukane w dotyku zimy czuło się radość skrzypiał śnieg a na rzece lód był i wszystko to było dobre pamiętam czas płynął ciszej nic z tego nie zostało w dotyku zimy czuję ból skrzypią łzy i lód pokrywa serce tamten świat umarł a my żyjemy dalej by siebie nie widzieć a my żyjemy dalej by siebie nie słyszeć żyjemy dalej by o sobie zapomnieć
  2. Czemuż masz tak piękne usta Skoro nimi kłamiesz? Po co Ci ta ręka smukła Skoro z serca nic nie dajesz? Czemuż oczy blaskiem iskrzą Skoro nimi ranisz? Po co Ci te cudne włosy Skoro nimi tylko mamisz? Czemuż w Tobie tyle wdzięku Skoro on na pokaz? Czemuż Bóg dał Ci serce Skoro tylko swoje kochasz? Czemuż nie chcesz serca mego Skoro nie jest zimne? Czemuż boisz się mych oczu Skoro łzy ich tak niewinne?
  3. płyną płyną łzy dźwięczne po srebrzystych harfy strunach legion akordeonów dumnie wypina swe płuca w mgławicy ciszy lśnią wiolonczele lecąca łza uderza w biały klawisz pianina Twoja dłoń dotyka mojej całujesz mnie swoim spojrzeniem podmuchy dźwięków burzą Twe włosy a zapach świeżości trąca o struny już pierwsze dźwięki sfer niebieskich Twoja stopa odrywa się od ziemi... i mocniej, łagodniej i mocniej, a ciszej, dalejże, tańczmy, niech świat się kołysze! niech serca biją niech drżą harmonie gdy tańczą miłością splecione dłonie! dalejże, śmiało, całuj me usta niech miód wypłynie, niechaj w nie chlusta! ,,plastrem miodu kapiącym są wargi Twoje" otwórzże usta i tańczmy oboje! chłeptać będę z Ciebie, wypiję miód cały! opróżnię Cię! na dnie tej baryłki, gdzie serce spoczywa, tam, pod tym miodem, żółć wstrętna pływa! tam schowałaś moją miłość ona od bólu już ropieje... jak pies oblizuje tłuszcz z kija tak ja wyliżę tę baryłkę do dna samego! ale tańczmy tańcz ze mną! dance me dance me TO THE END OF BILE!
  4. Wiśnie zakwitły W malutkim sadku, kwieciem usłanym, Zakwitły wiśnie szemrząc wstydliwie. W wietrze tęsknoty, rozpaczy skąpanym Zrzucają płatki powoli, płaczliwie. W czerwcu mienić się będą smolistą purpurą Zawisną gałęzie od soków spuchnięte, Wtenczas tęsknoty, miotane wichurą Zapłacze me serce żałością ściśnięte. Witraże utworzą porzeczek grona, Zamkną w swym wnętrzu odcieni ławicę. Wiatry zacieśnią żelazne ramiona, Zakryją przede mną rozkoszy krynicę. W malinach owady grać będą symfonię, Zliczysz, ileż dźwięków w listowiu umyka? Wiatry żalem nastroją harmonię, Zarzęzi po ziemi upiorna muzyka. W ciszy motyl kwiatowie zapyli, Zarumienią się strwożone jabłonie. Wieczorem, gdy słońce swą tarczę pochyli Zimną czerwienią me serce zapłonie. W deszczach jesiennych dojrzeją grusze, Złocistym matowiem owoce osiądą. Wiatry zwątpienia otoczą mą duszę, Złowrogim tonem przebrzmiale zatrąbią. Wciąż tęskni me serce, wciąż jemu słabo, Zamknięte w rozpaczy od bólu już kiśnie, Wzlatuje i dziobie wron ciemnych stado Zgniłą czerwienią nabrzękłe już wiśnie. Wiśnie, ach wiśnie puszyste w sadku zakwitły, Zacisznie wzdychając szemrzą spienione... W swym pięknie perłowym leciutko ucichły Zapachem Twych oczu i ciszą uśpione...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...