Tonę, powoli ciągnąc Cię
na lodowe dno swojego niespełnienia
bo wiem, że Ty nawet w szklanym oceanie
potrafisz rozpalić wieczny płomień
Wiem, że jesteś blisko
pośród niewzruszonych kryształów
mojej wewnętrznej niepewności
Dotknij mnie, bym mogła
rozpaść się w tysiące srebrnych kropel
i z Twoją miłością na nowo zespolona
wynurzyć się ponad samotne fale
Czuję, że jesteś blisko,
bo zimny piasek martwego oceanu
parzy moje spragnione zmysły
Wciąż czekam na Ciebie
w okruchach żarzących się wspomnień
Bez kryształowej kuli bólu
wypływam ku ciepłu Twoich dni