Id
Umieram wewnątrz, zapadam się w sobie,
od ars moriendi sekundy mnie dzielą,
szkarłatna czerń myśli owija,
spowite purpurą, turkusem i bielą.
Lecz proszę!
Niech jeszcze wirują jak w tańcu,
i wokół, dokoła, po kole, wokoło!
Niech się radują, śpiewają i tańczą!
Niech bólu nie czuję, a bolą! Tak! Bolą!
Świadomość niech zdycha nikczemnie jak świnia,
dla moralności nie miejcie litości!
Bądźcie mozaiką ukrytych pragnień -
zła, nienawiści, pożądania i złości!
Tańczcie! Ah, tańczcie! Aż będę obłędem!
Aż czarne purpury grób mi wykopią!
Wirujcie! Wirujcie! Niech będzie na zdrowie
do cna obłąkanej szaleństwem utopią!
Michna Mateusz