Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

maria smolińska

Użytkownicy
  • Postów

    7
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez maria smolińska

  1. "a ja podtrzymuję, że to pierdy na kiju- tu nie ma co rozumieć. pisanie w sensie składania liter do kupy to nie wiersz. w wierszu za grosz przekazu, który wciskasz tłumacząc. dobry wiersz broni się sam i nie trzeba nic tłumaczyć. to banały, interpunkcja nie przeszkadza mi w czytaniu, jest po prostu nadmierna, niepotrzebna w wielu miejscach. co to np. "czas czar"? egzaltuj się swoim pisaniem, ale nie w dziale dla wprawnych poetów." Bronic się samo może rozwiązanie zadania matematycznego, jest prawidłowe bądż nie. Wiersz jest wolnością, daje możliwości interpretacji,poszukiwania przez czytelnika swojego odbioru. Upiorne: "co poeta mial na myśli" ma jakieś sens. Argumenty typu: pierdy na kiju" i temu podobne, tak z upojeniem powtarzane w różnych komentarzach, abstrahując, czy słuszne, czy nie, wbrew pozorom, nie dyskredytują tego do czego są skierowane... Ode mnie- to by było na tyle. Pozdro.
  2. "??????? przerost prostaty?" To musi bolec? Ale tak-choroba zmienia percepcję.
  3. Podtrzymuję poprzednie stwierdzenie, wciąż tylko czytanie w sensie składania liter do kupy, a ze zrozumieniem kłopot i to nie z powodu interpunkcji... Nie chodzi o to z czego składa się deszcz, czy fala, ale o istniejący porządek, plan pierwotny, ukryty pod pozornym chaosem, którego uświadomienie sobie przynosi chocby chwilową ulgę, wyciszenie, względne poczucie bezpieczeństwa. A co sprawia, że te stany są tylko chwilowe?" Myślec, myślec..."
  4. Ważna myśl: czy się zatrzymac i kiedy, czy warto dążyc dalej, liczyc na prawdę, na coś lepszego, czy pozostac tu i teraz?
  5. "szczelinami w poszyciu przebija blask światłocienie zostawmy na potem" lekkie, trafne sformułowanie skrytej w każdym z nas, w każdym momencie i sytuacji, nadziei, że czas na światlocienie będzie - kiedyś.
  6. Dzięki, bardzo inteligentny komentarz w przypadku, gdy czyta się bez zrozumienia
  7. Taka błękitna godzina, czas czar Kropla za kroplą, kropla na kropli, sznureczki nanizane, Oplątane wiatrem- to deszcz. Kropla za kroplą, kropla na kropli, wielki szum, a jednak porządek, to rzeka. Huk, ogromny zamęt, pozorny chaos, a wciąż kropla za kroplą -to fala. Atom za atomem, cząsteczka za cząsteczką, fala za falą- to materia, to światło. Minuta za minutą, w kolejności, uporządkowane, Ale między nimi wspomnienia, Ale pomiędzy nimi plany, Przemieszana przeszłość, teraźniejszość, przyszłość, a mimo to wciąż minuta za minuta, Chwila za chwilą w niezruszonym porządku- to czas. Istnieje taki błękitny moment, wydaje się, że może trwać niewzruszenie, choć w tej samej chwili przemija, Kiedy zapada cisza. Do chwili, gdy w nocnej ciemności otworzą się drwiące oczy wszechświata.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...