naszym wspomnieniom stuknęła osiemnastka
więc jak jeden wszystkie dzieci
z piaskownicy wypuściły się w miasto
w knajpie na rogu puścili Grechutę -
- wódkę łatwiej przegryźć dniami
których jeszcze się nie zna
kiedy noc dojrzewała za oknem
do zapuszczenia się za pierwszy lepszy winkiel
znudzeni foremkami
zaczęliśmy się bawić sobą
do smaku landrynek nikt już nie wracał językiem -
- nie wypadało
Henryku, mój problem tkwi w tym, że ja nigdy nie wiem na ile to, co piszę podchodzi pod poezję :). Pokory mi nie brak. Szczerze? Raczej nastawiałam się na krytykę...
Pozdrawiam.
naszym wspomnieniom stuknęła osiemnastka
więc jak jeden wszystkie dzieci
z piaskownicy wypuściły się w miasto
w knajpie na rogu puścili Grechutę -
- wódkę łatwiej przegryźć dniami
których jeszcze się nie zna
kiedy noc dojrzewała za oknem
do zapuszczenia się za pierwszy lepszy winkiel
znudzeni foremkami
zaczęliśmy się bawić sobą
do smaku landrynek nikt już nie wracał językiem -
- nie wypadało