Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Piotr Stróżniak

Użytkownicy
  • Postów

    2
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Piotr Stróżniak

  1. --neogwara :) gdy zoczę wżłopidyrdka stoję dumnie w blasku = jakże rozpiera mnie duma na widok człowieka podziwiającego moje ortalionowe cuda w ogrodzie
  2. Pan A z na przeciwka ogląda kolekcję ortalionowych pawi pana B zakupionych wczoraj na ranem. Gospodarz walczy z resztkami cegieł, które złośliwie(?) podrzuciła mu dobra wróżka. A:Panie kołodzieju, poszanowanie. B:Tak, tak. A:No wie pan, panie kołodzieju. B:Nic na to nie poradzę. Dumka na jedno serce, a! A:Nie zgadzam się, o nie. Ja tu z grzeczności. Podziwiać pragnę, a zanim cokolwiek powiem, pan łaskawy foch strzela i niegodziwe drżenia mojego dużego pastucha rozbudza. Jak tak można? B:Przyznaję, jestem człowiek żądny uwielbienia i gdy zoczę wżłopidyrdka stoję dumnie w blasku. A:Dlaczego pan... B:Ktoś musi. A:Nie, dlaczego pan odtrąca ogrom mojego zaufania dla potencjalnego znajomego, w końcu sąsiada? Po co budować więź, jakikolwiek kontakt na "A wiesz, panie, że ja..."? B:Może czekam na "Naprawdę? Ja..."? A:Pff. B:Co tu "pff" przy moim ogrodzeniu pan sromotny będzie robił? Wypiernicza! B porzuca grabienie cegieł. Celuje w głowę przybysza, groźnie wytrzeszczając oczy i jamę nosową. A zauważa interesujący łuk brew przybrany na potrzebę chwili. A:Pff. Pff. Po stokroć 'pff'. To jest moja kolczuga na straży wrażliwej duszy. Więc ja na to pff. Jak pan się bawi? B:Straciłem szacunek do pana, panie sąsiedzie. Liczyłem na atak, działanie, cokolwiek. Mizernym stęknięciem zamyka pan swój arsenał. To panu nie zależy na kontakcie! A:Kał, żadna prawda! To że nie wyzwalam agresji, pff. Słowa ranią, niepotrzebnie. Mam w zanadrzu lepszą broń. A rozwiera ręce na szerokość beczki. Między dłońmi pojawiają się niewidoczne strużki mrocznej materii, która wchłania wszelką radość i pogodę. Energicznie zespala ręce, podnosząc jednocześnie nogę i język ku podniebieniu. A:Hai! B:Chicco! Pan A zostaje wyrzucony w dal. Wyraz zaskoczenia na twarzy pogłębia się odwrotnie proporcjonalnie do czucia pośladków. A:Nie. B:Tak. Haha. "Jak wykorzystać energię eteru, by postawić na swoim?" K.M.Soueaoyl? A:Tak, ale wzmianki o strategii defensywy pojawiają się... w dwunastym tomie? B:Poziom siódmy wojownika światła, voila! A:Rozumiem, literatura podmiotu. Pożyczysz? B;Niech wejdzie. Pan B otwiera serdecznie ramiona w stronę pana A, wypuszczając grabie, które nadziewają najdostojniejszego pawia drobinkami tynku. Dobra wróżka potakuje. -BAM-
×
×
  • Dodaj nową pozycję...