Siedzę na huśtawce życia,
porusza mnie wiatr,
raz jestem na morza toni,
raz na szczycie tatr.
Siedzę na huśtawce życia,
w górze pachną bzy,
kiedy w górę się dostanę,
czekasz na mnie Ty.
Siedzę na huśtawce życia,
w dole szaro tak,
ani słońce tam nie świeci,
ni nie śpiewa ptak.
Siedzę na huśtawce życia,
nie wiem sama już,
czy mnie diabeł sam kieruje,
czy mój anioł stróż.
Siedzę na huśtawce życia,
wciąż wahając się,
czy to jest realne życie,
czy ja tylko śnie.