Co zależało było względne
Zasypiając liczył coś zawsze,
kto wie, może na coś
Śniły mu się później biegi z wektorami
napięciami i podpięciami
prądu
Dnia jednego wiersz przeczytał
Dreszczyk emocji, nowe,
słowo - toż to takie nieliczbowe
Chodził w okół swojego małego, rodzinnego domku,
próbował złamać tabularium własnych schematów i
wyobrażał sobie,
że zaczął pisać o prądzie, z dala od Częstochowy
Żona przerażona jednak,
wolała gdy w kalkulatorze siedział,
śrubki wkrętem zalakowany wbitej najmocniej
w ich bezpiecznym pudełeczku
Poza nim nie ma nic mimo, że go nigdzie nie ma
Uważała, że emocje wylewane przez pseudopoetę zaszkodzą
ich światku
wtopi się w nich wstręt, najprostsze złe emocje
Odjedzie w jego głowie najtyczanką,
rozpłynie się już za pierwszym zakrętem
Coś mu mówiło na przekór wszystkiemu,
koniecznie napisz te słowa - chociaż jedno s ł o w o
Wyrażenie, to by był abisal, to byłby postęp
Na kartce z trzaskiem i splendorem pojawiło się pierwsze:
ERROR 404
Wymazywał wciąż od nowa, zaczynał, próbował
Jednak owe wyrażenie zawsze przemykało do głowy jego
więc zaprzestał
jak to będzie bywać z artystami