Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Loretta Yasmin

Użytkownicy
  • Postów

    5
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Loretta Yasmin

  1. Spodobała mi się interpretacja osoby o pseudonimie "Oxyvia J". Może inaczej - nie tak bardzo spodobała mi się, jak mnie zaskoczyła. Ja interpretuję inaczej, po swojemu: Noc. Mężczyzna z kobietą leżą w łóżku, odwróceni do siebie plecami. To już nie jest ta sama układanka, co wcześniej. Brakuje spoiwa, oderwała się jedna 'główka' (jak ta część się nazywa? Brakuje mi słowa) puzzla. "a były rozrzucone po świecie" - może za duże różnice kulturowe? :)
  2. Uwagi techniczne takie same, jak w poprzednim komentarzu odnośnie wiersza o wiośnie. Nie będę się powtarzać. "Okraszę ciasto dorodną makówką Zaś puszki ofiarne skarmię złotówką." Taka sielanka... aż tu nagle ostatni wers, który wprowadza element przykrej rzeczywistości :D Męczące jest malowanie jajek Twoim sposobem. Nie dziwię się, że podmiot liryczny (autor?) uporał się tylko z trzema. "Dziewczę spłonione" - kto? Wiersz jest z tego roku? W tym jeszcze nie widziałam bławatków.
  3. Forma do mnie nie przemawia, tego typu rymy kojarzą mi się ze strofami z elementarza. Ale - co kto lubi :) Na polanach pośród lasów, Wiosny – tkliwa gra muzyka. (interpunkcja.. proponuję bez "-". Przydałoby się poprawić też przecinki. Trochę ich za dużo, a niepotrzebnie. "Frunie jakoś tak niemrawo…" i "Tańczmy zatem w środku nocy" - mieszanka stylów. Zamierzona? Ogólnie mówiąc, wiersz bardzo optymistyczny. Aż ma się ochotę rzucić wszystko i iść tańczyć :)
  4. Prosty. I o to chodzi. "i nie skąpił trudu by dotrzeć do źródła" By dotrzeć do Ciebie, Panie. By dotrzeć do samego siebie. By dotrzeć do tego, co czyste i nieskazitelne. Urzekło mnie.
  5. nie pobiłem dłoni bo nie chciała mnie słuchać ani dlatego że prawie-ścierwo ona dotyka włosy na moich nogach plecach i brzuchu drapie mnie po oku i skroniach boli bardziej niż cholera ja nie chcę być okaleczany wczoraj zabiła komara, muchę, nawet ćmę wieczorem pierze się koszula pod czarny krawat a innej nie chcę na trapiące grzebanie w ziemi gwałci mnie regularnie czuję siebie w niej wąskiej choć ciało nie odmawia ja nie chcę być ofiarą złego dotyku bezwstydnej jajcary tej mojej prawej dłoni przełożonej trzema warstwami szarego papieru wkładającej w interes miskę pomidorowej spisującej traktaty z kontrahentem mózgiem bo ja mam jeszcze kochankę na lewym boku
×
×
  • Dodaj nową pozycję...