Tzn., każde słowo tutaj nie jest bez znaczenia, przynajmniej takie było zamierzenie. Domyślam się, że wiersz może wzbudzać pewną konsternacje, sam nienawidze kiedy w zamyśle innowacyjność formy wypiera większość merytorycznego sensu z wiersza.
Spiesze więc z pomocą, według niektórych autor nie powinien interpretować swojego wiersza, przez co często dochodzi do nieporozumień.
Otóż pochodna panny M. to oczywiście Heroina(Pochodna Morfiny) a wiersz to scenka z rytuału jej zażywania.
Dla pana numer jeden, który nie zrozumiał drugiego wersu, wulkan na stalowej dolinie to oczywiście opis momentu, w którym podgrzewa się przerobione opium na łyżce. "Wrze" ono wtedy charakterystyczny sposób.